W środę pełniący obowiązki Pierwszego Prezesa SN sędzia Kamil Zaradkiewicz odroczył obrady Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. Jak poinformował, zwróci się do prezydenta o rozważenie zmiany regulaminu Sądu Najwyższego.

Zgromadzenie zostało zwołane w celu wyłonienia kandydatów na stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.

Jarosław Kaczyński, który był gościem Sygnałów Dnia, powiedział, że kandydatów na stanowisko Pierwszego Prezesa SN nie można wybrać ze względu na postawę niektórych sędziów.

- To pokazuje obecną jakość tej instytucji. Jeżeli ktoś z tego chce wyciągać wnioski, a należy z tego wyciągać wnioski, to ten wniosek może być tylko jeden - trzeba tę instytucję także w sensie personalnym radykalnie zmienić - wyjaśnił.

Prezes PiS dodał, że to jedyny wniosek, który wynika z sytuacji w Sądzie Najwyższym.

- Środowisko sędziowskie, a już w szczególności Sądu Najwyższego powinno być wzorem cnót obywatelskich, a jest antywzorem - zauważył Jarosław Kaczyński.

Sędzia Kamil Zaradkiewicz nie wskazał terminu wznowienia posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego.

Obrady rozpoczęły się w miniony piątek, były kontynuowane w sobotę i we wtorek. Sędziowie, którzy zgodzili się na kandydowanie na stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, mieli odpowiadać na pytania. Następnie sędziowie mieli w głosowaniu wyłonić pięcioro kandydatów na to stanowisko. Spośród nich Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego ma wybrać prezydent.

Prezes Kaczyński powiedział też, że opozycja nie uznaje demokracji. Według niego "z punktu widzenia opozycji, żadnej wspólnoty nie ma, chyba że rządzi opozycja".

- Nieuznawanie demokracji polega na tym, że oni uważają, że pewne procedury, np. wyborcze mogą być przeprowadzone, ale oni muszą wychodzić z tego zwycięsko. A jeśli nie wychodzą zwycięsko, to demokracji nie ma - powiedział.

Według Jarosława Kaczyńskiego, takie podejście do demokracji jest niebezpieczne dla państwa i świadomości społecznej. Dodał, że świadomość demokratyczną należy ciągle umacniać, szczególnie w państwach, które przeżyły komunizm.