W ostatnich dniach w ręce służb wpadli przestępcy działający z terenu Wielkiej Brytanii, a także oszust z Ostrołęki.

Gang "fałszywych policjantów" telefonował do osób starszych w Polsce, chociaż ich szef ukrywał się w Anglii. Rzeczniczka śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że śledczy dowiedzieli się, iż mężczyzna ma zamiar w pilnej sprawie przyjechać do rodziny do Polski.

W jednym czasie policjanci weszli do ośmiu mieszkań i zatrzymali cztery osoby, w tym 43-letniego szefa gangu. W ręce policji wpadli także ludzie, którzy udając policjantów odbierali od poszkodowanych ich pieniądze. Łącznie postawiono im kilkanaście zarzutów. Policja przejęła gotówkę i przedmioty o wartości 400 tysięcy złotych.

W Warszawie zatrzymano kolejnego mężczyznę, który odbierał pieniądze oszukanej starszej kobiety z Ostrołęki - powiedział IAR rzecznik Komendy Miejskiej w Ostrołęce podkomisarz Tomasz Żerański. 66-latka poinformowała wcześniej policję o oszustce, która podając się za policjantkę poprosiła o przelew błyskawiczny. Na poczcie w Warszawie pieniądze próbował odebrać 27-latek, któremu teraz grozi nawet osiem lat więzienia.

W obu sprawach policjanci sprawdzają z kim mogli współpracować zatrzymani.
Metoda "na policjanta" jest kolejną formą oszustwa "na wnuczka". Przestępcy telefonują przede wszystkim na numery stacjonarne i poszukują łatwowiernych seniorów.

Najpierw udają ich krewnych, a potem dzwonią jeszcze raz podając się za policję. Aby pomóc organom ścigania w złapaniu przestępców na gorącym uczynku, żądają przekazania pieniędzy. Policja przypomina, że prawdziwe służby nigdy nie proszą o wypłatę lub przekazanie pieniędzy.