Kamala Harris nie została automatycznie nową kandydatką - jest kandydatką na kandydatkę, choć z największymi szansami. Sama deklaruje, że jest zaszczycona poparciem Joe Bidena i chce walczyć o nominację.

Akceptację dla jej kandydatury wyrażają kolejni politycy Partii Demokratycznej. Nie zrobili tego jeszcze liderzy demokratów w Senacie i Izbie Reprezentantów, czy były prezydent Barack Obama, ale - według CNN - to dlatego, że nie chcą sprawiać wrażenia, że coś narzucają wyborcom.

Perspektywa kandydowania Kamali Harris zamiast Joe Bidena wywołała - mierzony w dolarach - entuzjazm wyborców Demokratów. Na kampanię wpłacili - rekordowe jak na jeden dzień - prawie 50 milionów dolarów.

Zdaniem doktor Katarzyny Maniszewskiej dla Kamali Harris - jako kobiety - starcie w wyborach prezydenckich z Donaldem Trumpem może być trudnym wyzwaniem. Jej zdaniem kandydat Partii Republikańskiej kreuje swój wizerunek, jako silnego przywódcy.

W najbliższych dniach Joe Biden ma ogłosić szczegóły swojej decyzji. Nowy kandydat Demokratów na prezydenta może zostać ogłoszony dopiero podczas konwencji Demokratów, która odbędzie się 19 sierpnia w Chicago. Wybory prezydenckie odbędą się natomiast 5 listopada.