W piątek, 22 marca 2019 roku w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie zagrał znany na całym świecie 22-letni amerykański skrzypek Stephen Waarts. Tam, gdzie się pojawia wzbudza entuzjazm i staje się ulubieńcem publiczności.
Jego kariera nabrała tempa po Konkursie Królowej Elżbiety (Queen Elisabeth Competition) w 2015 roku, który odbywa się w Brukseli pod Patronatem Królowej Matyldy, a swoją historią sięga lat trzydziestych ubiegłego wieku. Zagrał m.in. w Nowym Jorku II Koncert skrzypcowy g-moll op. 63 Sergiusza Prokofiewa. O jego wykonaniu "New York Times" napisał: "Pan Waarts gra niezwykle (…) wykorzystuje napięcia w neoklasycznym stylu muzyki Prokofiewa. Jego interpretacje poddawane są dramatycznym zmianom, od momentów sennego liryzmu, który Pan Waarts ukształtował z wyrafinowanym pięknem, do momentów pełnych dynamizmu, które wykonał z wyraźnym zapałem".
I z tym koncertem Artysta przyjechał do Szczecina. Niezwykły wieczór, podczas którego Stephen Waarts wykonał na bis, również wirtuozersko "Impressions d'enfance" op. 28-Ménétrier" George'a Enescu, dopełniły utwory Dymitra Szostakowicza, Malcolma Arnolda i Benjamina Brittena, a Filharmoników doskonale poprowadził angielski dyrygent Rumon Gamba.
Jego kariera nabrała tempa po Konkursie Królowej Elżbiety (Queen Elisabeth Competition) w 2015 roku, który odbywa się w Brukseli pod Patronatem Królowej Matyldy, a swoją historią sięga lat trzydziestych ubiegłego wieku. Zagrał m.in. w Nowym Jorku II Koncert skrzypcowy g-moll op. 63 Sergiusza Prokofiewa. O jego wykonaniu "New York Times" napisał: "Pan Waarts gra niezwykle (…) wykorzystuje napięcia w neoklasycznym stylu muzyki Prokofiewa. Jego interpretacje poddawane są dramatycznym zmianom, od momentów sennego liryzmu, który Pan Waarts ukształtował z wyrafinowanym pięknem, do momentów pełnych dynamizmu, które wykonał z wyraźnym zapałem".
I z tym koncertem Artysta przyjechał do Szczecina. Niezwykły wieczór, podczas którego Stephen Waarts wykonał na bis, również wirtuozersko "Impressions d'enfance" op. 28-Ménétrier" George'a Enescu, dopełniły utwory Dymitra Szostakowicza, Malcolma Arnolda i Benjamina Brittena, a Filharmoników doskonale poprowadził angielski dyrygent Rumon Gamba.