Opera na Zamku w Szczecinie przygotowała na Walentynki operę Charles'a Gounoda "Romeo i Julia". To historia inspirowana słynnym dramatem Szekspira o tym samym tytule. Jednak opowiedziana jest przez francuskiego kompozytora z XIX wieku i wrażliwość światowej sławy reżysera Michała Znanieckiego.
Jak zapewnia: "Nie chciałem uwspółcześniać tej tragedii. Pomyślałem, że nie to będzie u mnie najistotniejsze, ale raczej sam Szekspir, czyli teatralność i teatr w teatrze (…).
O dokonanej przez Gounoda adaptacji mówi się ironicznie, że to „cztery duety miłosne z dodatkami". Duety są bardzo dobrze napisane, stąd postanowiłem skupić się na tym, co dzieje się między nimi. Zbudowałem kontekst, który ustawia te duety, czyli nieustanny konflikt, ciągłe śmierci, walki każdego z każdym i codzienne waśnie (…). Podziały widać w kostiumach zwaśnionych rodów: Kapuleci są grupą, która ma pieniądze, władzę, przez co wygląda siłą rzeczy na bardziej zadbaną, poprowadzoną jedną kreską jeśli chodzi o kostiumy, również kolorystycznie. Grupa Montekich jest bardziej podupadłą rodziną, której świetność już minęła i to też widać. Kapuleci noszą przepiękne elżbietańskie kryzy, są ubrani na biało, podczas gdy grupa Romea jest spruta, ma wyleniałe kołnierze, pogubione kryzy symbolizujące jej upadek".
Jak zapewnia: "Nie chciałem uwspółcześniać tej tragedii. Pomyślałem, że nie to będzie u mnie najistotniejsze, ale raczej sam Szekspir, czyli teatralność i teatr w teatrze (…).
O dokonanej przez Gounoda adaptacji mówi się ironicznie, że to „cztery duety miłosne z dodatkami". Duety są bardzo dobrze napisane, stąd postanowiłem skupić się na tym, co dzieje się między nimi. Zbudowałem kontekst, który ustawia te duety, czyli nieustanny konflikt, ciągłe śmierci, walki każdego z każdym i codzienne waśnie (…). Podziały widać w kostiumach zwaśnionych rodów: Kapuleci są grupą, która ma pieniądze, władzę, przez co wygląda siłą rzeczy na bardziej zadbaną, poprowadzoną jedną kreską jeśli chodzi o kostiumy, również kolorystycznie. Grupa Montekich jest bardziej podupadłą rodziną, której świetność już minęła i to też widać. Kapuleci noszą przepiękne elżbietańskie kryzy, są ubrani na biało, podczas gdy grupa Romea jest spruta, ma wyleniałe kołnierze, pogubione kryzy symbolizujące jej upadek".