Po raz pierwszy zielony skwer między Filharmonią w Szczecinie a Cerkwią św. Mikołaja otworzył swoje podwoje i zaprosił na nietypowy muzyczny spacer. Do współpracy przy pomyśle zagospodarowania tego pięknego, zielonego fragmentu naszego miasta, Filharmonia zaprosiła cenionego kompozytora i oboistę, Wojtka Blecharza – absolwenta Akademii Muzycznej Fryderyka Chopina w Warszawie, doktora z zakresu kompozycji na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego, a także laureata wielu prestiżowych konkursów kompozytorskich, w tym imienia Tadeusza Bairda, czy Adama Didura.
W połowie badań w San Diego Blecharz doszedł do przekonania, że: studia doktorskie poświęcę badaniu tożsamości. Przestanę komponować z głowy, a zacznę tworzyć w bezpośrednim kontakcie z instrumentem. To znaczy, że jeśli napiszę na jakiekolwiek instrumenty, to po prostu wezmę je do domu i będę je „macał” po swojemu. Będę szukał dźwięków bezpośrednio w ciele instrumentu: poprzez proces poszukiwania dźwięków, które dla mnie są naturalne, a które siłą rzeczy nie są naturalne dla klasycznie wykształconego muzyka. Mam poczucie, że właśnie te dźwięki będą przynależały bardziej do mnie.
W efekcie korporacji Filharmonii w Szczecinie z Blecharzem, powstała Symfonia nr 1, która jest, jak mówi sam twórca: muzyczną sytuacją-instalacją, w której uczestnicy mogą otworzyć się na nowe drogi doświadczania dźwięku.
Symfonii Blecharza można było wysłuchać w dwóch odsłonach; pierwszej, wykonanej na skwerze przy Cerkwi św. Mikołaja, gdzie uczestnicy koncertu mogli w otoczeniu przyrody wędrować przez kolejne punkty wyznaczane przez muzyków Orkiestry Symfonicznej. Wędrówka pomiędzy nimi stała się odkrywaniem dźwięków – zarówno tych wydawanych przez naturę, jak i tych naturą inspirowanych. Druga odsłona Symfonii odbyła się w budynku Filharmonii. Tu rozproszeni w przestrzeni obiektu muzycy znów stworzyli punkty muzycznej wędrówki, która pozwoliła porównać brzmienie utworu i instrumentów w obu miejscach.
W połowie badań w San Diego Blecharz doszedł do przekonania, że: studia doktorskie poświęcę badaniu tożsamości. Przestanę komponować z głowy, a zacznę tworzyć w bezpośrednim kontakcie z instrumentem. To znaczy, że jeśli napiszę na jakiekolwiek instrumenty, to po prostu wezmę je do domu i będę je „macał” po swojemu. Będę szukał dźwięków bezpośrednio w ciele instrumentu: poprzez proces poszukiwania dźwięków, które dla mnie są naturalne, a które siłą rzeczy nie są naturalne dla klasycznie wykształconego muzyka. Mam poczucie, że właśnie te dźwięki będą przynależały bardziej do mnie.
W efekcie korporacji Filharmonii w Szczecinie z Blecharzem, powstała Symfonia nr 1, która jest, jak mówi sam twórca: muzyczną sytuacją-instalacją, w której uczestnicy mogą otworzyć się na nowe drogi doświadczania dźwięku.
Symfonii Blecharza można było wysłuchać w dwóch odsłonach; pierwszej, wykonanej na skwerze przy Cerkwi św. Mikołaja, gdzie uczestnicy koncertu mogli w otoczeniu przyrody wędrować przez kolejne punkty wyznaczane przez muzyków Orkiestry Symfonicznej. Wędrówka pomiędzy nimi stała się odkrywaniem dźwięków – zarówno tych wydawanych przez naturę, jak i tych naturą inspirowanych. Druga odsłona Symfonii odbyła się w budynku Filharmonii. Tu rozproszeni w przestrzeni obiektu muzycy znów stworzyli punkty muzycznej wędrówki, która pozwoliła porównać brzmienie utworu i instrumentów w obu miejscach.