To była decyzja - "jedynka na liście z zachodniopomorskiego albo nic". Tak szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej w województwie skomentował swoją rezygnację ze startu w wyborach do europarlamentu.
Napieralski w "Rozmowach pod krawatem" zaznaczył, że nie zależało mu specjalnie na mandacie europosła. Jak dodał, ma plany związane z pracą w polskim Sejmie.
- Nie byłem przekonany do tego startu. Jestem w polskim parlamencie liderem tematu "innowacji, nowych technologii, nauki, badań i rozwoju". Z tym wiążę swoją przyszłość i aktywność polityczną. Proszę uwierzyć, że tak będę robił przez najbliższe lata - tłumaczył Napieralski.
Przewodniczący SLD w Zachodniopomorskiem zaznaczył, że będzie wspierał kampanię. - Jako szef regionu, parlamentarzysta będę uczestniczył w spotkaniach w całym kraju i tak będę pomagał - tłumaczył Napieralski.
W okręgu lubusko-zachodniopomorskim "jedynką" SLD do europarlamentu będzie Bogusław Liberadzki. Wybory odbędą się w maju.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem".