Mowa o podstawówce, w której jest tak mało miejsca, że zajęcia kończą się około 17. Sytuacja ma wrócić do normy po rozbudowie szkoły, jednak inwestycja opóźnia się. Projektant źle zaprojektował strop, a główny wykonawca zbankrutował.

- Urzędnicy podpisali umowę z nową firmą i roboty zostały wznowione - mówi zastępca prezydenta Szczecina Bogdan Jaroszewicz. - Podstawowym wyzwaniem wykonawcy jest, by na 1 września uruchomić salę gimnastyczną wraz z holem i szatnią, natomiast w połowie września będą zakończone roboty budowlane również w części dydaktycznej. Jest miesiąc na odbiory. Zakładamy, że zbyt wielkich usterek nie będzie, czyli w październiku będziemy posiadali pozwolenie na użytkowanie obiektu.

Według Jaroszewicza, na przeprowadzkę ze starego do nowego budynku wystarczy jeden weekend. - Wtedy od razu przystępujemy do procedury przetargowej, żeby dokończyć starą część budynku - tłumaczy Jaroszewicz.

Jeszcze nie wiadomo, ile potrwa remont starego budynku. Wiadomo natomiast, że wynagrodzenia dla poprzedniego i nowego wykonawcy oraz zapłata za naprawę źle zaprojektowanego stropu to 18 milionów złotych. O trzy więcej niż zakładał plan.

Urzędnicy zapowiadają jednak pozew o odszkodowanie przeciwko projektantowi, będą też domagać się pieniędzy od ubezpieczyciela firmy, która zbankrutowała.

Budowa sali gimnastycznej i nowego budynku oraz remont starej części szkoły miały zakończyć się na początku tego roku.