W czwartek w okolicy południa doszło tam do katastrofy budowlanej. Zawalił się trzykondygnacyjny pion w północnym skrzydle Zamku, a do szpitala trafiła jedna osoba.

- Biorąc pod uwagę, że stoi tu już kilkaset lat, to takie wydarzenie jest dosyć wyjątkowe. - Chciałyśmy przejść przez dziedziniec, ale nie wiedziałam, że aż tak mocno coś tam się stało. - Jeżdżę po świecie i robiłem na różnych budowach. W Anglii stare, 300-letnie banki remontowałem, przyglądałem się starym konstrukcjom. Zrobiono ze stalowej konstrukcji taras na górze, która jest bardzo ciężka. Nie oparto tego na fundamentach, tylko na stropach starego budynku. Musiało nastąpić jakieś naruszenie konstrukcji. Były też drzewa, które przycięto. Są tylko pnie, a te korzenie trzymały całą skarpę. Z drugiej strony wybudowano domy, ale wydobyto ogromną ilość ziemi, osłabiając całą konstrukcję. Takich szkolnych błędów budowlanych widocznie popełniono wiele - mówią mieszkańcy.

W tej chwili Zamek Książąt Pomorskich jest zamknięty dla zwiedzających. W piątek ma zostać podjęta decyzja, czy zostanie ponownie otwarty.

Rysy i pęknięcia na ścianach sal które ucierpiały pojawiły się jeszcze przed majowym weekendem. Wtedy wyłączono tę część budynku z użytku. Ekspertyza miała wskazać na przyczynę uszkodzeń.