Z taką propozycją zwrócił się do marszałka województwa zachodniopomorskiego, prezydenta Szczecina i Ministerstwa Kultury. Historyczna świetlica po przejęciu przez miasto Szczecin popada w ruinę.

W świetlicy stoczniowej miało miejsce kilka bardzo znaczących dla historii Polski wydarzeń. Podpisano m.in. Porozumienia Sierpniowe, dzięki którym powstał w Polsce pierwszy niezależny od władzy komunistycznej związek zawodowy. Od wielu lat budynek niszczeje.

- Widzimy, jak dzisiaj ten budynek wygląda. To budynek historyczny, dla tożsamości naszego miasta bardzo ważny. On się dziś sypie, w dachu są dziury, jeszcze niedawno były tu powybijane okna - mówi radny Matecki.

Podkreślamy niemiecką historię Szczecina, a nie polską - ocenił historyk Wojciech Lizak.

- Jestem wstrząśnięty: jakie objawy murzyńskości trzeba mieć w sobie, żeby dopuścić do tego, że Ackermann do dziś ma swój plac. Nie potrafię tego zrozumieć i mnie to nie dziwi - powiedział dr Lizak.

Dla działaczy opozycji świetlica stoczniowa to symbol - dodaje Leszek Duklanowski, były działacz Solidarności.

- Tam był MKS, zakładów było przecież 500. Wiedzieliśmy, czym dla nas jest stocznia, że jest to miejsce, gdzie dokonują się ważne rzeczy - podkreślił.

Budynek świetlicy znajduje się na terenie stoczni, nie można go zwiedzać.

Od wielu lat w Gdańsku działa Europejskie Centrum Solidarności, a w Katowicach Śląskie Centrum Wolności i Solidarności przy kopalni Wujek.