Nietoperz miał na skrzydle obrączkę, dlatego udało się ustalić skąd przyleciał.

- Zjawisko jest niecodzienne, bo nie codziennie zdarza się, że odwiedza nas gość, który przeleciał ponad 1100 kilometrów. Najpierw znajdował się na budynku naszej dyrekcji, nikt nie zwrócił za bardzo uwagi, ale po pewnym czasie trzeba było nietoperza usunąć, bo był przy jednym z wejść do dyrekcji. Okazało się, że ma obrączkę; doszliśmy do tego, że to nie jest polski, ale angielski nietoperz. Przyleciał do nas z Anglii, z Northumberland. Zaobrączkowany został w 20 kwietnia 2017 - tłumaczy Marek Stasiuk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku.

Okazało się, że ten latający ssak to Karlik większy.

- Futro na grzbiecie jest ciemnobrązowe z jaśniejszymi końcówkami, jaśniejszy też na brzuchu, małe, zaokrąglone uszy, dość grubawy - ocenił Marek Stasiuk.

Nietoperz po sesji zdjęciowej odleciał. Do Szczecinka przyleciał w maju, ale właśnie teraz udało się zweryfikować wszystkie dane z obrączki ssaka i okazało się skąd pochodzi.
Prawdopodobnie był w trakcie wędrówki na Litwę lub Łotwę.