Poprzednie przepisy o głosowaniu korespondencyjnym wolą marszałka Tomasza Grodzkiego w Senacie dyskutowano 30 dni. Bo - jak tłumaczył polityk PO - potrzebne były poprawki i wytężona praca nad tymi przepisami.

Teraz, zdaniem Suskiego sytuacja może być inna, co widać było w czasie spotkania przedstawicieli wszystkich partii w parlamencie.

- I Lewica i Konfederacja i PSL chcą tych wyborów. Natomiast przedstawiciel Platformy mówił: "Nie, tego się nie da zrobić w czerwcu, najwcześniej 19 lipca...". Zapowiadał, że "jak się nie dogadamy, to w Senacie będziemy pracować". Poprzednią ustawę trzymali miesiąc i żadnych poprawek nie zgłosili. Być może teraz będzie to samo. Jeśli chodzi o marszałka Grodzkiego, to wszyscy widzą: ogromne ego, długo, długo nic, a potem bezzwrotne koperty - mówił Suski.

Obecnie najczęściej wymienianą, prawdopodobną datą wyborów prezydenckich w Polsce jest niedziela 28 czerwca.