W Drawsku Pomorskim nadal wieje, ale nie tak mocno jak w nocy. W całym mieście nie ma prądu. Wichury, które przeszły w nocy nad regionem zerwały sieć energetyczną.

Są problemy, aby załatwić najprostsze sprawy - mówią mieszkańcy. - Nie ma nawet, gdzie kupić chleba w Drawsku. Jedyny czynny sklep to Lewiatan (działają dwa sklepy, które mają swoje agregaty - przyp. red.). Problemy są z zatankowaniem. Szukamy, bo jedziemy na rezerwie.

Zamknięte są wszystkie stacje paliw. Jedyna działająca stacja w okolicy znajduje się w Zarańsku, czyli 7 kilometrów od Drawska Pomorskiego. To tam przyjeżdżają wszystkie samochody. - Jest "ciekawie". Prądu nie ma, internetu nie ma, pracować nie można. Jakoś sobie radzimy. Potrzebujemy paliwa do agregatu, dlatego tankujemy do kanistra - mówią miejscowi.

Jest problem z zasięgiem telefonii komórkowej. Usuwanie awarii ma potrwać jeszcze wiele godzin. Po wichurach trzy tygodnie temu prąd do mieszkańców Drawska wrócił po dwóch dobach. O 17 na miejscu spotka się sztab kryzysowy, w którym weźmie udział m.in. wojewoda zachodniopomorski i Komendant Główny Straży Pożarnej.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał kolejne ostrzeżenie. Dotyczy dziewięciu powiatów między innymi pyrzyckiego, polickiego, drawskiego oraz Szczecina.