Służby wciąż walczą ze skutkami wichury w naszym regionie.
- Sytuacja jest niezwykle trudna, trudniejsza niż trzy tygodnie temu. Dlatego, że tych gospodarstw odciętych od prądu jest po prostu więcej. Mimo tego, że tutaj wiatr był najsilniejszy, że tych zdarzeń było najwięcej, nie mamy ofiar śmiertelnych. Nie zawsze strażacy mogli prowadzić akcję w nocy. Prosiłbym wszystkich mieszkańców o wyrozumiałość, ale tu chodziło o życie i zdrowie funkcjonariuszy - mówił Bogucki.
Wiceminister MSWiA Paweł Szefernaker zapewnił o pomocy państwa.
- Jeżeli będzie taka potrzeba, to wojewodowie niezwłocznie będą wypłacać środki z rezerwy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, tzw. pomoc doraźną. Ale także po szacunkach gmin odszkodowania, które ustawowo z rezerwy klęskowej przysługują - mówił Szefernaker.
Komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Jarosław Tomczyk dodał, że w tej chwili pracują wszyscy strażacy z zachodniopomorskiego.
- Siły i środki na terenie województwa nie były wystarczające, dlatego poprosiliśmy o wsparcie komendanta głównego. W tej chwili skierował do nas 40 kadetów ze szkoły aspirantów z Poznania i Częstochowy. Są w drodze do nas - mówił Tomczyk.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał kolejne ostrzeżenie. Wiatr z prędkością prawie 100 km/h ma wiać do niedzieli, do godziny 18. Ostrzeżenie dotyczy dziewięciu powiatów, między innymi pyrzyckiego, polickiego, drawskiego oraz Szczecina.
Największym problem jest w tej chwili kwestia dostaw prądu - mówił na specjalnej konferencji prasowej w Szczecinie wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki.