Ex-Beatlesi Paul i Ringo znowu razem. Muzycy zagrali razem na londyńskim koncercie kończącym trasę McCartney'a.
"Jedyny, niepowtarzalny pan Ringo Starr!" - tak Paul zapowiedział swego starego przyjaciela w hali O2 w południowo-wschodnim Londynie. Potem 84-letni perkusista usiadł za perkusją i wraz z młodszym o dwa lata kolegą zagrał drugą część "Sgt Pepper's Lonely Hearts Club Band", która przeszła w najcięższy utwór Beatlesów - "Helter Skelter".
Był jeszcze jeden gość. W "Get Back" zagrał Ronnie Wood z Rolling Stones. Do tego symboliczny moment. Paul użył gitary basowej, której ostatnio używał w latach sześćdziesiątych, między innymi w "She Loves You" i "Twist And Shout". Potem, około 1969 roku, ktoś mu ją ukradł. Znalazła się rok temu.
To zwieńczenie trwającego od ponad dwóch lat tournee: od Seattle, przez Rio i Montevideo po Paryż i Manchester. Na liście utworów znalazła się "rock'n rolowa archeologia": "In Spite of All the Danger" The Quarrymen, czyli poprzednika Beatlesów, a także "Love Me Do", czyli pierwszy - jeszcze stosunkowo niewielki - przebój Wielkiej Czwórki. Do tego obowiązkowe klasyki: "Let It Be", "Hey Jude", "Blackbird", ale też wingsowskie "Band On The Run", "Let Me Roll It" i "Jet" oraz kompozycje z nowszych płyt solowych, np. "Come On To Me" czy "Dance Tonight".
Recenzje brytyjskich występów są entuzjastyczne. Pięć gwiazdek od Timesa, Guardiana, Independenta, Evening Standard, Metro i Daily Telegraph. Wszystkie odnotowują, że siłą rzeczy głos Paula się obniżył i tu ówdzie brzmi bardziej krucho. Ale jednocześnie wielu krytyków i fanów zauważa, że od zeszłego roku brzmi lepiej i pewniej niż na początku trasy czy w czasie słynnego występu na Glastonbury Festival w 2022 roku.
Był jeszcze jeden gość. W "Get Back" zagrał Ronnie Wood z Rolling Stones. Do tego symboliczny moment. Paul użył gitary basowej, której ostatnio używał w latach sześćdziesiątych, między innymi w "She Loves You" i "Twist And Shout". Potem, około 1969 roku, ktoś mu ją ukradł. Znalazła się rok temu.
To zwieńczenie trwającego od ponad dwóch lat tournee: od Seattle, przez Rio i Montevideo po Paryż i Manchester. Na liście utworów znalazła się "rock'n rolowa archeologia": "In Spite of All the Danger" The Quarrymen, czyli poprzednika Beatlesów, a także "Love Me Do", czyli pierwszy - jeszcze stosunkowo niewielki - przebój Wielkiej Czwórki. Do tego obowiązkowe klasyki: "Let It Be", "Hey Jude", "Blackbird", ale też wingsowskie "Band On The Run", "Let Me Roll It" i "Jet" oraz kompozycje z nowszych płyt solowych, np. "Come On To Me" czy "Dance Tonight".
Recenzje brytyjskich występów są entuzjastyczne. Pięć gwiazdek od Timesa, Guardiana, Independenta, Evening Standard, Metro i Daily Telegraph. Wszystkie odnotowują, że siłą rzeczy głos Paula się obniżył i tu ówdzie brzmi bardziej krucho. Ale jednocześnie wielu krytyków i fanów zauważa, że od zeszłego roku brzmi lepiej i pewniej niż na początku trasy czy w czasie słynnego występu na Glastonbury Festival w 2022 roku.