Prezydentka Gruzji dała rządzącej partii czas do 29 grudnia na rozpisanie nowych wyborów parlamentarnych. Salome Zurabiszwili przemawiała na alei Rustawelego w Tbilisi, wśród wielotysięcznego tłumu.
Na pobliskim Placu Wolności pojawiły się armatki wodne i specnaz, a wcześniej samozwańczy premier Irakli Kobachidze groził prezydentce więzieniem.
Protesty w Gruzji trwają od 25 dni. Tysiące Gruzinów żąda nowych wyborów parlamentarnych i wznowienia procesu eurointegracji. Żądania ludzi powtórzyła przez megafon prezydentka Salome Zurabiszwili.
Prezydentka rozpoczęła swoje wystąpienie od ironicznej uwagi, pytając "czy na pewno was tutaj jest 300 osób?". To reakcja na niedawne wypowiedzi samozwańczego premiera Irakliego Kobachodzego, który mówił, że tylko garstka Gruzinów przychodzi na demonstracje i zarzucił opozycyjnym telewizjom, że pokazują stare kadry. Tymczasem w sobotni wieczór na alei Rustawelego w Tbilisi zgromadziło się ponad 180 tysięcy osób, a w niedzielny wieczór wysłuchało wystąpienia Salome Zurabiszwili co najmniej kilkadziesiąt tysięcy Gruzinów.
Prezydentka powtórzyła, że po sfałszowanych październikowych wyborach parlamentarnych nie ma w Gruzji legalnego parlamentu i rządu. Zażądała także, aby rządząca partia Gruzińskie Marzenie do 29 grudnia ogłosiła datę nowych wyborów.
Protesty w Gruzji trwają od 25 dni. Tysiące Gruzinów żąda nowych wyborów parlamentarnych i wznowienia procesu eurointegracji. Żądania ludzi powtórzyła przez megafon prezydentka Salome Zurabiszwili.
Prezydentka rozpoczęła swoje wystąpienie od ironicznej uwagi, pytając "czy na pewno was tutaj jest 300 osób?". To reakcja na niedawne wypowiedzi samozwańczego premiera Irakliego Kobachodzego, który mówił, że tylko garstka Gruzinów przychodzi na demonstracje i zarzucił opozycyjnym telewizjom, że pokazują stare kadry. Tymczasem w sobotni wieczór na alei Rustawelego w Tbilisi zgromadziło się ponad 180 tysięcy osób, a w niedzielny wieczór wysłuchało wystąpienia Salome Zurabiszwili co najmniej kilkadziesiąt tysięcy Gruzinów.
Prezydentka powtórzyła, że po sfałszowanych październikowych wyborach parlamentarnych nie ma w Gruzji legalnego parlamentu i rządu. Zażądała także, aby rządząca partia Gruzińskie Marzenie do 29 grudnia ogłosiła datę nowych wyborów.