Posłowie PO ze Szczecina są dumni z premiera. Według SLD, tzw. drugie expose Donalda Tuska to propaganda. Zdaniem PiS, szef rządu chce umocnić swoją pozycję wewnątrz osłabionej i podzielonej partii.

Leszek Dobrzyński z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że kolejne wystąpienie, zaledwie rok po wygranych wyborach, było niepotrzebne. - Po co te obietnice? Na komisjach wszelkie propozycje opozycji są odrzucane pod hasłem skąd weźmiecie na to pieniądze - podkreśla Dobrzyński.

Grzegorz Napieralski z SLD mówi, że podobne obietnice Tusk składał już nie raz. Na słowach się kończyło. - Premier mówi o inwestycjach, że będzie nagle budował linie kolejowe. Jesteśmy w UE i mamy potężne pieniądze na infrastrukturę i nie wykorzystaliśmy ich na budowę kolei - zauważa Napieralski.

Szefa rządu broni posłanka PO Magdalena Kochan. - Pan premier w bardzo klarowny sposób wyłożył te wszystkie rzeczy, które będą do załatwienia w pierwszej kolejności w najbliższych latach - ocenia Kochan.

Szczecinianie są podzieleni po expose premiera. Jedni chwalą wystąpienie Donalda Tuska, inni nie wierzą w obietnice szefa rządu.

- Słuchałem i popieram premiera w całej rozciągłości, podobało mi się wystąpienie. Było konkretne, rzeczowe i przekonujące. Już dawano powinni wyrzucić Tuska. We wrześniu skończyłam 83 lata, pracowałam 45 lat w Polmo i mam grosze, bo mało zarabiałam - oceniają mieszkańcy.

Wydłużenie urlopu macierzyńskiego do 12 miesięcy oraz inwestycje drogowe czy energetyczne - to kilka pomysłów Donalda Tuska, które znalazły się w drugim expose. Ponadto w swoim wystąpieniu premier zapowiedział również m.in. 30 miliardów zł na kolej, 43 mld na drogi i 60 mld na energetykę. Szef rządu zadeklarował m.in. budowę obwodnicy Poznania oraz dokończenie S7 z Gdańska do Warszawy. Poinformował też, że ministrowie pracują nad zmianą prawa upadłościowego i kodeksu budowlanego. Podczas piątkowego wystąpienia, Tusk oświadczył, że kontrakty np. o dzieło nie będą "oZUSowane". Dodał, że nie wyklucza korekty budżetu.

Polacy mają dość koalicji PO-PSL i premiera. Połowa z nich chce rządu ponadpartyjnego - wynika z sondażu TNS Polska.

PiS, które zaczęło forsować tę ideę minimalnie wyprzedza w sondażu Platformę. Utrzymania obecnej koalicji chce co czwarty respondent, a nowego układu politycznego - 47 procent.

Prawie tyle samo (44 proc.) uważa, że Donald Tusk nie powinien być nadal premierem, przeciwną opinię wyraża 26 procent.

Prawie co drugi Polak (49 proc.) uważa natomiast, że powinien powstać rząd pozaparlamentarny. Co czwarty jest przeciw.

Sondaż TNS Polska został zrealizowany w dniach 5-10 października 2012 r. na reprezentatywnej, losowej 972-osobowej ogólnopolskiej próbie Polaków.