- od pani Agaty:
(...) Mieszkam przy ulicy Jana Kazimierza, od jakiś dwóch lat na terenie byłego parku przypałacowego, a późniejszego „garażowiska” budowane są TBSy. Na samym początku budowy na terenie tym wycięte zostały piękne kilkuset letnie drzewa. Niestety pomimo wyraźnego sprzeciwu mieszkańców wielu drzew nie udało się uratować. Po licznych protestach dostaliśmy zapewnienie, że więcej drzew już nie zniknie, a wykonawca dokona kilkudziesięciu nasadzeń.
Niestety, kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że kolejne drzewa, 3 lipy oraz 1 jesion, zostaną wycięte. Dodam, że drzewa te posadzone zostały jako rekompensata za błędnie wykonane prace pielęgnacyjne innych drzew rosnących w obrębie naszej ulicy. Posadziła je firma pracująca niegdyś w imieniu naszego „szanownego” miasta.
W ich miejscu powstać ma parking oraz chodnik. Rozumiem, że w obliczu rosnącej liczby samochodów parkingi są rzeczą niezwykle ważną, ale dlaczego tworzy się je w miejscach, o które walczą mieszkańcy, przy okazji niszcząc tak podobno ważną w naszym mieście zieleń.
Pozostaje jeszcze pytanie, dlaczego na pierwszych planach budowy i rewitalizacji ulicy parkingi te nie zostały uwzględnione no i najważniejsze dlaczego w momencie powstawania planów wycinki nie konsultuje się ich z osobami najbardziej zainteresowanymi tematem, czyli mieszkańcami.
Będziemy wdzięczni za zainteresowanie
się naszymi problemami i pomoc w ich rozwiązaniu.
List pana Janusza:
Dzień dobry.
Panie Redaktorze, w ubiegłym roku ZDiTM rozpoczął przebudowę ul .Chorzowskiej na Osowie i zakończył na początku kwietnia tego roku. W trakcie realizacji tego projektu już w listopadzie ub. roku zostało zlikwidowane wejście do naszego domu (Chorzowska 26) i do dnia dzisiejszego nie zostało odtworzone. O całej sprawie ZDiTM jest poinformowany i do dnia dzisiejszego nie zrobił nic by to zmienić. W dniu 30.03.2010r. odbyło się zebranie mieszkańców osiedla Osów gdzie problem był zgłaszany. Przedstawiciel ZDiTM obecny na tym zebraniu publicznie oświadczył, że wejście zostanie wybudowane. Na początku kwietnia chodziła komisja odbierająca roboty, której członkowie również obiecali, że wejście zostanie wykonane. W dniu 22.04.2010r.w gazecie „Moje Miasto’’ ukazał się artykuł na ten temat, w którym Pani rzeczniczka ZDiTM-u oświadczyła, że sprawa zostanie na pewno załatwiona. Do dnia dzisiejszego nic się nie zmieniło...
(...)Nasuwa się pytanie czy w ZDiTM są jeszcze urzędnicy, którym można wierzyć? To jest wielki skandal, żeby przez siedem miesięcy nie można było załatwić tej sprawy tylko dlatego , że komuś się nie chce. Skandaliczne jest zachowanie i postawa instytucji, która jest powołana by działała na rzecz miasta i jego mieszkańców.
W budynku mieszkają dwie osoby, które mają 80 i 89 lat i muszą pokonywać trudności zgotowane im przez urzędników. Osoby odwiedzające muszą pokonać ponad metrową pionową skarpę by dostać się do domu.
Panie Redaktorze, bardzo proszę zapytać ZDiTM jak długo jeszcze będzie to trwało, bo ja już nie chcę z tą instytucją rozmawiać , tym bardziej, że już wcześniej przeszedłem ciężką przeprawę w innej sprawie i mam złe doświadczenia i złe zdanie o tej instytucji.
(...) Mieszkam przy ulicy Jana Kazimierza, od jakiś dwóch lat na terenie byłego parku przypałacowego, a późniejszego „garażowiska” budowane są TBSy. Na samym początku budowy na terenie tym wycięte zostały piękne kilkuset letnie drzewa. Niestety pomimo wyraźnego sprzeciwu mieszkańców wielu drzew nie udało się uratować. Po licznych protestach dostaliśmy zapewnienie, że więcej drzew już nie zniknie, a wykonawca dokona kilkudziesięciu nasadzeń.
Niestety, kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że kolejne drzewa, 3 lipy oraz 1 jesion, zostaną wycięte. Dodam, że drzewa te posadzone zostały jako rekompensata za błędnie wykonane prace pielęgnacyjne innych drzew rosnących w obrębie naszej ulicy. Posadziła je firma pracująca niegdyś w imieniu naszego „szanownego” miasta.
W ich miejscu powstać ma parking oraz chodnik. Rozumiem, że w obliczu rosnącej liczby samochodów parkingi są rzeczą niezwykle ważną, ale dlaczego tworzy się je w miejscach, o które walczą mieszkańcy, przy okazji niszcząc tak podobno ważną w naszym mieście zieleń.
Pozostaje jeszcze pytanie, dlaczego na pierwszych planach budowy i rewitalizacji ulicy parkingi te nie zostały uwzględnione no i najważniejsze dlaczego w momencie powstawania planów wycinki nie konsultuje się ich z osobami najbardziej zainteresowanymi tematem, czyli mieszkańcami.
Będziemy wdzięczni za zainteresowanie
się naszymi problemami i pomoc w ich rozwiązaniu.
List pana Janusza:
Dzień dobry.
Panie Redaktorze, w ubiegłym roku ZDiTM rozpoczął przebudowę ul .Chorzowskiej na Osowie i zakończył na początku kwietnia tego roku. W trakcie realizacji tego projektu już w listopadzie ub. roku zostało zlikwidowane wejście do naszego domu (Chorzowska 26) i do dnia dzisiejszego nie zostało odtworzone. O całej sprawie ZDiTM jest poinformowany i do dnia dzisiejszego nie zrobił nic by to zmienić. W dniu 30.03.2010r. odbyło się zebranie mieszkańców osiedla Osów gdzie problem był zgłaszany. Przedstawiciel ZDiTM obecny na tym zebraniu publicznie oświadczył, że wejście zostanie wybudowane. Na początku kwietnia chodziła komisja odbierająca roboty, której członkowie również obiecali, że wejście zostanie wykonane. W dniu 22.04.2010r.w gazecie „Moje Miasto’’ ukazał się artykuł na ten temat, w którym Pani rzeczniczka ZDiTM-u oświadczyła, że sprawa zostanie na pewno załatwiona. Do dnia dzisiejszego nic się nie zmieniło...
(...)Nasuwa się pytanie czy w ZDiTM są jeszcze urzędnicy, którym można wierzyć? To jest wielki skandal, żeby przez siedem miesięcy nie można było załatwić tej sprawy tylko dlatego , że komuś się nie chce. Skandaliczne jest zachowanie i postawa instytucji, która jest powołana by działała na rzecz miasta i jego mieszkańców.
W budynku mieszkają dwie osoby, które mają 80 i 89 lat i muszą pokonywać trudności zgotowane im przez urzędników. Osoby odwiedzające muszą pokonać ponad metrową pionową skarpę by dostać się do domu.
Panie Redaktorze, bardzo proszę zapytać ZDiTM jak długo jeszcze będzie to trwało, bo ja już nie chcę z tą instytucją rozmawiać , tym bardziej, że już wcześniej przeszedłem ciężką przeprawę w innej sprawie i mam złe doświadczenia i złe zdanie o tej instytucji.