Pan Marek Matejski pisze:
"Podczas wczorajszego rejsu po jeziorze Dąbskim i Odrze, około godziny 18 przepływałem przy starym i znanym ( zwłaszcza starszym mieszkańcom Szczecina) nabrzeżu, do którego cumowały statki białej floty transportujące pasażerów na Plażę Mieleńską. Ku mojemu zdziwieniu na nabrzeżu ukazał się przestraszony i wychudzony pies... Jako dowodzący jednostką wraz z załogą natychmiast postanowiłem sprawdzić i zainteresować się, czy pies nie potrzebuje pomocy... Zwierzak był przestraszony i mało ufny - bał się ludzi.... wszystko wskazuję na najgorsze - został prawdopodobnie porzucony , bądź zgubił się właścicielowi... Pies bał się ludzi, jednak gdy poczęstowano go pokarmem, szybko go zjadł i oddalił się na bezpieczną odległość... Bardzo proszę za pośrednictwem Radia Szczecin o powiadomienie odpowiednich służb - może nie wysyłajmy 3 Ribów, jak to było podczas akcji ratowania kormoranów na betonowcu, ale jedną łódkę, która pełni patrol, by podczas służby zwróciła uwagę, czy ten pies się tam nie kręci.... za pośrednictwem Radia proszę też zarówno Żeglarzy jak i Wędkarzy oraz wszystkich Wodniaków którzy Was słuchają by przepływając w tej okolicy zwrócili uwagę na tego zwierzaka... Może wspólnymi siłami uda się go nam ocalić..."
Z żeglarskim pozdrowieniem
Załoga jachtu ,,Anahita”
Marek Matejski
Od redakcji:
Jak wyjaśniła Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej strażnicy byli na Wyspie Mieleńskiej. Według ich ustaleń pies ma właściciela (dzierżawca wyspy), ale zwierzę jest zaniedbane. Funkcjonariusze zamierzają pouczyć właściciela, aby zadbał o psa.