Mirosław Wacewicz, czyli autor cenionych publikacji dotyczących lokalnych podań i legend w piątek opowiadał w Zamku Książąt Pomorskich o zebranych przez siebie opowieściach dotyczących Puszczy Bukowej.
Dzieje Puszczy Bukowej z okolic Szczecina od lat interesują Wacewicza, który jest miłośnikiem historii Szczecina i regionu.
Mało kto zna opowieść o Dąbie Napoleona czy górze czarownic z Puszczy. Wacewicz te historie opowiadał w piątek na Zamku Książąt Pomorskich.
Historią Puszczy Bukowej Mirosław Wacewicz interesuje się od dawna. Uwielbia po niej wędrować i oprowadzać wycieczki. Zbiera też wszelkie opowiadania i legendy dotyczące Puszczy, kiedyś nawet jedno z jego własnych opowiadań do niego wróciło już jako legenda.
- Ktoś mi ją opowiedział, wiedząc, że ja zbieram wszelkie legendy o Puszczy Bukowej. To jest opowieść o świętej górze, czyli opowieść o Świądku - wspominał Wacewicz.
Najbardziej znana legenda o Puszczy Bukowej dotyczy Słupiej Góry, jak opowiadał Wacewicz. - Która przed wojną nazywana była Bruckberg, ale to jest góra czarownic. Z 30 kwietnia na 1 maja odbywały się tam sabaty. Wtedy właśnie zbierały się czarownice z okolic i tam odbywały swoje narady, biesiady z biesami - mówił Wacewicz.
W przyszłym miesiącu zebrane przez Wacewicza legendy ukażą się drukiem.
Mało kto zna opowieść o Dąbie Napoleona czy górze czarownic z Puszczy. Wacewicz te historie opowiadał w piątek na Zamku Książąt Pomorskich.
Historią Puszczy Bukowej Mirosław Wacewicz interesuje się od dawna. Uwielbia po niej wędrować i oprowadzać wycieczki. Zbiera też wszelkie opowiadania i legendy dotyczące Puszczy, kiedyś nawet jedno z jego własnych opowiadań do niego wróciło już jako legenda.
- Ktoś mi ją opowiedział, wiedząc, że ja zbieram wszelkie legendy o Puszczy Bukowej. To jest opowieść o świętej górze, czyli opowieść o Świądku - wspominał Wacewicz.
Najbardziej znana legenda o Puszczy Bukowej dotyczy Słupiej Góry, jak opowiadał Wacewicz. - Która przed wojną nazywana była Bruckberg, ale to jest góra czarownic. Z 30 kwietnia na 1 maja odbywały się tam sabaty. Wtedy właśnie zbierały się czarownice z okolic i tam odbywały swoje narady, biesiady z biesami - mówił Wacewicz.
W przyszłym miesiącu zebrane przez Wacewicza legendy ukażą się drukiem.
Zobacz także
![](serwis_informacyjny/pliki/2018/thumb_480_0/2018-12-15_154487968011.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2018/thumb_480_0/2018-12-14_154481739913.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2018/thumb_480_0/2018-12-14_154479484710.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2018/thumb_480_0/2018-12-13_154472190613.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2018/thumb_480_0/2018-12-14_154477504710.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2018/thumb_480_0/2018-12-12_154461536610.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2018/thumb_480_0/2018-12-12_154464043710.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2018/thumb_480_0/2018-12-11_154455644215.jpg)
![](../serwis_informacyjny/pliki/2018/2018-09-24_153779919810.jpg)
![](serwis_informacyjny/pliki/2018/thumb_480_0/2018-12-11_154453445210.jpg)