Pierwsza edycja festiwalu miała profil komediowy. Rok później impreza rozbudowana została o seanse studyjne. Podczas pierwszych edycji można było oglądać filmy Viscontiego, Saury, Bergmana, Jancso, Angelopoulosa, Bunuela, Zafranovića i innych czołowych europejskich wizjonerów kina. Stałe miejsce w programie Ińskiego Lata Filmowego od lat zajmują pokazy najnowszych filmów polskich połączone ze spotkaniami z twórcami.
Także w tym roku do Ińska przyjechali aktorzy, filmowcy i widzowie. Zaplanowano kilkadziesiąt wydarzeń: projekcji, wystaw, spotkań wycieczek i koncertów. Całość potrwa do przyszłej niedzieli.
Choć to wakacyjny festiwal, nad pięknym jeziorem Ińsko, to prezentowane są tu filmy wcale niełatwe. Tak jak film otwarcia "Ja, Kapitan" opowiadający historię 16-to letniego Senegalczyka, który postanawia nielegalnie wyemigrować do Europy, by tu zrobić artystyczną karierę. Jego niebezpieczna podróż przez pustynię i potem Morze Śródziemne wzruszyła publiczność - co odnotowała Małgorzata Frymus.