W poniedziałek (30 grudnia) zmarła Irena Brodzińska. - największa gwiazda szczecińskiej operetki. Przyjechała tu wraz z ówczesnym mężem - śpiewakiem i reżyserem, Edmundem Waydą, na zaproszenie dyrektora tworzącego się właśnie teatru muzycznego, Jacka Nieżychowskiego. Zadebiutowała w Szczecinie w styczniu 1957 roku w „Krainie uśmiechu”. Irena Brodzińska miała na swoim koncie wiele wspaniałych ról. Występowała na scenie do 1978 roku.
Obraną przez nią artystyczną drogę kontynuują córka, Grażyna i wnuczka, Natalia. Pani Irena była też mamą naszego redakcyjnego kolegi, Ryszarda. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy współczucia.
Irenę Brodzińską wspominają: Krystyna Pohl – dziennikarka, autorka wielu książek, w tym: "W krainie czaru i uśmiechu, czyli dwie dekady Teatru Muzycznego na Potulickiej", Jacek Jekiel – dyrektor Opery na Zamku oraz Marek Osajda - dziennikarz i filmowiec, autor filmu dokumentalnego "Irenka, ach Irenka". Agata Rokicka, zapraszam do wysłuchania rozmowy.