3 lata temu Andrea Corr wydała swoją pierwszą solową płytę. Zaśpiewała na niej tylko jeden tzw. ,,cover”, reszta to jej własne kompozycje. Na nowym, drugim solowym albumie, wszystkie utwory to ,,covery”. Andrea postanowiła bowiem zaśpiewać piosenki, które są jakby ścieżką dźwiękową jej życia, a bardzo różnorodny, jeśli chodzi o pochodzenie, jest to zestaw. The Velvet Underground, Jon & Vangelis, Roy Orbison, Harry Nilsson, John Lennon… Piosenki z repertuaru między innymi tych wykonawców zinterpretowała Andrea Corr.
Zaśpiewała te piosenki bardzo po swojemu, ciepłym, intymnym głosem. Zaskakująco udana zresztą to płyta, a przecież wybór utworów odważny, nie łatwo się z nim zmierzyć. Andrea dała jednak radę.
Jej głos jest oczywiście na tyle charakterystyczny, że od razu kojarzymy go z twórczością grupy The Corrs, ale zawartość tej płyty już tak bardzo z zespołem The Corrs się nie kojarzy. Chyba tylko świetny singlowy ,,Tinseltown In The Rain” przypomina to, co Andrea nagrywała ze swoim rodzeństwem.
Płyta lekka, łatwa i przyjemna, na dodatek z dobrze znanymi utworami, świetna na lato, ale chyba i jesienią sprawdzi się doskonale.
Marcin Gondziuk
28-07-2011
Płyty oceniane są w sześciogwiazdkowej skali.