Duża różnorodność występuje na tej płycie i to jest w niej fajne, bo jest tu i trochę gitarowo, i chilloutowo, i soulowo, i folkowo, i przebojowo, i melancholijnie… Trzeba się jedynie przyzwyczaić do sposobu śpiewania Marceliny. Jest w tym sposobie pewna maniera, która początkowo trochę przeszkadza, ale po kilku utworach to uczucie na szczęście przechodzi.
Płyta jest dwujęzyczna, część piosenek po polsku, część po angielsku i to nie jest akurat fajne, ale wynika to właśnie z tego długiego okresu powstawania płyty, podczas którego Marcelina zmieniała się, bo na początku swojej kariery śpiewała przede wszystkim po angielsku. Otworzyła się na polskie teksty dzięki Natalii Grosiak, wokalistce grupy Mikromusic. To właśnie wspólnie z Natalią Grosiak Marcelina napisała teksty polskojęzycznych piosenek na swoją płytę. I to są dobre teksty. Mam nadzieję, że kolejna płyta będzie już wyłącznie po polsku.
Marcin Gondziuk
24-03-2011