Świat muzyki
Radio SzczecinRadio Szczecin » Świat muzyki » SZÓSTKA Z PLUSEM
Blue Monday (7:29)
NEW ORDER
To niewątpliwie utwór z rodzaju tych, o których mówi się, że zmieniły świat. Okoliczności powstania tego nagrania są jednak nader zaskakujące... Otóż grupa New Order nie lubiła podczas swoich koncertów wychodzić na bis, o co fani mieli żal. Zespół postanowił więc wymyślić utwór, który mógłby pojawiać się na bis, ale w taki sposób, że ktoś wejdzie na scenę, odpali maszynerię, która sama dogra już całość do końca. W pierwotnym zamyśle miał to być bowiem utwór instrumentalny.
Nagranie to jest także wynikiem zachłyśnięcia się przez Bernarda Sumnera i Stephena Morrisa nowymi technologiami muzycznymi, jakie u progu lat 80 się pojawiły. Panowie zapragnęli stworzyć coś, czego ludzie jeszcze nie słyszeli. Sami jednak się nie spodziewali, że osiągną z tym utworem taki sukces. Stał się on niejako łącznikiem pomiędzy muzyką disco lat 70 a eksplozją muzyki house i dance z końcówki lat 80. Miał to być kawałek instrumentalny, ale Bernard Sumner dołożył jednak do tego tekst, który do dziś zresztą budzi ożywione dyskusje, o czym on w ogóle jest... Bernard Sumner przez wiele lat nie zdradzał w żadnym wywiadzie, czego te słowa dotyczą. Teorie pojawiały się różne... Jedni mówili, że to piosenka o uzależnieniu od narkotyków, inni, że o molestowaniu dzieci, a jeszcze inni, że o zawiedzionej miłości. Peter Hook, basista New Order, wykluczył w jednym z wywiadów, że słowa dotyczą samobójczej śmierci Iana Curtisa, bo i taka hipoteza funkcjonowała. Zagadka wyjaśniła się dopiero teraz, w najnowszym numerze brytyjskiego magazynu muzycznego Mojo (numer 212 / lipiec 2011 r.). Słowa tej piosenki skierowane były do dziennikarzy, którzy atakowali wówczas tę grupę i bardzo krytycznie się do niej odnosili. Chłopaki z New Order postanowili więc za pośrednictwem tego tekstu ,,pokazać im środkowy palec". Ciekawostką jest fakt, że tytuł ,,Blue Monday" w samym tekście tego utworu w ogóle nie występuje. Tytuł ten zapożyczony został z piosenki, którą w latach 50. spopularyzował Fats Domino. Nie jest to oczywiście przeróbka tej piosenki. Wzięty od niej został tylko tytuł. Resztę zespół New Order zrobił sam, chociaż muzycznie inspirował się aż czterema innymi nagraniami: aranżacja bazuje na utworze ,,Dirty Talk” Klein + M.B.O., linia basu pochodzi od dyskotekowego przeboju Sylvestra ,,You Make Me Feel (Mighty Real)", house'owy beat pochodzi z przeboju Donny Summer ,,Our Love”, a partie klawiszy w intro i outro samplowane są z utworu Kraftwerk ,,Uranium” z płyty ,,Radio-Activity”. Po raz pierwszy zespół New Order zagrał tę piosenkę w Australii podczas koncertu w Melbourne 25 listopada 1982, a po raz ostatni 28 października 2007 roku w Manchesterze. Na przestrzeni lat zespół ten opublikował wiele różnych wersji tego utworu, o różnej długości. Piosenka ta niejednokrotnie też wracała na światowe listy przebojów w różnych latach. Oryginalna wersja pojawiła się na singlu 7 marca 1983 roku i miała długość 7:29. Co ciekawe, firma płytowa pierwotnie w ogóle nie zarabiała na sprzedaży tego singla, ze względu na stosunkowo wysokie koszty produkcji jego okładki. Cena winylowego singla była zbyt niska, by pokryć całkowite koszty jego wydania. Ktoś po prostu źle przeprowadził rachunek ekonomiczny. Na przestrzeni lat straty te zrekompensowane zostały jednak z nawiązką... Piosenka ta stała się jednym z największych przebojów wszech czasów, mimo że jest za długa jak na standardy stacji radiowych a do tego nie ma typowej struktury zwrotka-refren-zwrotka-refren.
28-06-2011