Wyjaśnijmy jedną rzecz na początku: nowy Thief, restart znanej i bardzo szanowanej serii "skradanek", miał u nas nieco łatwiej. Dlaczego? Bo chociaż w klasyczne gry wydane pod marką Thief kiedyś tam dawno graliśmy, to nie jesteśmy jakimiś ultrafanami i nie porównywaliśmy nowej produkcji do tego, co było kiedyś. Ale - dodajmy - jakieś tam całkiem wysokie oczekiwania wobec Thiefa mieliśmy. Niestety, trudno powiedzieć, że jest to tytuł, który zrywa przysłowiowe czapki z głów. Nie przekonuje po prostu, nie wspominając o tym, że weterani serii, żeby poczuć dreszczyk dawnych emocji, powinni powyłączać wszystkie możliwe utrudnienia. Dlaczego Giermasz dał tylko 6 punktów na 10 - posłuchajcie recenzji.