Odwołując się do moich prywatnych wspomnień – w mojej klasie w podstawówce mieliśmy czasem grupową fazę na niektóre gry. Pamiętam krótki okres, kiedy pykało się w słynnego Counter-Strike’a 1.6 czy w Team Fortress 2, później po wyjściu Minecrafta wszyscy w to grali (zresztą jak na całym świecie), ale pamiętam też godziny spędzone na tłuczeniu dziwnymi broniami w kamienie, które wypluwały z siebie wilki albo poszukiwanie stworów, które dropią kwiatki, które zanosiłem do biologa. Metin2 zawładnął Polską, tak jak niegdyś Tibia, a my byliśmy częścią tego.
Za dzieciaka nie wiedziałem za dużo o fabule – ot, jakieś królestwa, jakieś kamienie i tyle. Sam świat umiejscowiony jest gdzieś na dalekim wschodzie, gdzie „kamienie Metin” spadły na ziemie i wywołały chaos. Naszym zadaniem było stworzenie naszej postaci i próba ogarnięcia części chaosu. Wybierało się spośród czterech klas, budowało się umiejętności, zdobywało bronie – tak jak zresztą w każdym MMORPG.
W Polsce gra pokazała się w lipcu 2007 roku, nieco ponad dwa lata po tym, jak wydali je Koreańczycy. Co może dziwić, do dzisiaj gra jest utrzymywana przy życiu i aktualizowana, a dalej istnieją polskie serwery. Oczywiście na fali popularności powstały serwery fanowskie, część z nich płatnych.
Za dzieciaka nie wiedziałem za dużo o fabule – ot, jakieś królestwa, jakieś kamienie i tyle. Sam świat umiejscowiony jest gdzieś na dalekim wschodzie, gdzie „kamienie Metin” spadły na ziemie i wywołały chaos. Naszym zadaniem było stworzenie naszej postaci i próba ogarnięcia części chaosu. Wybierało się spośród czterech klas, budowało się umiejętności, zdobywało bronie – tak jak zresztą w każdym MMORPG.
W Polsce gra pokazała się w lipcu 2007 roku, nieco ponad dwa lata po tym, jak wydali je Koreańczycy. Co może dziwić, do dzisiaj gra jest utrzymywana przy życiu i aktualizowana, a dalej istnieją polskie serwery. Oczywiście na fali popularności powstały serwery fanowskie, część z nich płatnych.
Te po części były odpowiedzią na coś, co graczom przeszkadzało. Był moment, kiedy nie dało nie natknąć się na jakiegoś bota. Pomimo stosowania oprogramowania anty-cheatowego oczywiście takie cheaty powstawały i, zwłaszcza w naszej części Europy, były na porządku dziennym. Coś, na czym Metin2 również stracił, to mocne pay-2-win. Smocze Monety, które można było kupować, mogły mocno przechylić szalę i ułatwić grę dla kogoś, kto zapłacił. Pomimo tego gra dalej żyje, chociaż pewnie graczy liczy się w dziesiątkach, a nie setkach tysięcy. Ale jestem pewien, że nie jestem jedynym, który pamięta frustrację po tym, jak kowal w wiosce spalił twoją ulubioną broń.