Umówmy się: jeżeli jesteś fanem samochodowych symulatorów, jeżeli na Twojej kierownicy są już wgniecenia na palce od tysiąca godzin spędzonych w wirtualnym kokpicie - to chyba nawet nie musimy Tobie polecać Assetto Corsa. Najpierw ta produkcja podbiła PC-towców, niedawno ten bardzo wymagający symulator, ze świetną fizyką pojazdów, laserowo skanowanymi torami - i naprawdę bardzo porządną grafiką czy udźwiękowieniem - mogą kupić posiadacze konsol nowej generacji. OCZYWIŚCIE, trzeba mieć do tego kierownicę i to porządną - czytaj: dosyć drogą. A my w Giermaszu postanowiliśmy "pójść po bandzie", zaszaleć - i odpaliliśmy Assetto Corsa z padem... Wiecie co, gdy włączycie wszystkie możliwe ułatwienia (inaczej to w ogóle nie ma sensu), da się nawet grać w ten sposób, chociaż fani zręcznościowej rozwałki absolutnie nie mają tu czego szukać. Tak testował Michał Król - posłuchajcie co ma do powiedzenia (dźwięk w rozwinięciu tego akapitu) - przy czym, potraktujcie to trochę z "przymrużeniem oka", bo, patrz punkt pierwszy: to świetna gra dla fanów symulacji i tylko z kierownicą w ręce i wyłączonymi ułatwieniami poczujecie prawdziwą magię Assetto Corsa.
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy
Techland.