Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Ale się porobiło: oto z perspektywy kompletnego "świerzaka" mam ocenić kolejną odsłonę mega-hitowej serii, z wielką bazą oddanych fanów - a przecież to moje pierwsze ogrywane "Poksy" w życiu. Na serial animowany, gdy pojawił się w Polsce na przełomie wieków, byłem stanowczo za stary. A konsolę na której ekskluzywnie wydawane są te produkcje, ten sprzęt mam od niedawna. Więc do gry Pokemon Ultra Sun podchodziłem kompletnie "na chłodno". Z drugiej strony - przecież kiedyś trzeba zacząć a skoro czyta się i słyszy ciągłe "achy" i "ochy" po premierach kolejnych odsłon serii Pokemon, dosyć oczywiste wydaje się, że takich osób jak ja - wspomnianych "świerzaków" - nie musi być wcale tak mało. Nie da się ukryć, gdy pojawiła się okazja, aby wreszcie odpalić rzeczoną produkcję na swojej przenośnej konsoli, byłem bardzo zadowolony, że w końcu dowiem się "o co kaman?" i - kto wie - może wciągnę się na długie godziny w wirtualne łapanie tytułowych stworków?...

Grę do recenzji dostaliśmy od dystrybutora Nintendo na Polskę firmy Conquest entertainment a.s.
GIERMASZ-Recenzja Pokemon Ultra Sun

...myślę, że w tym momencie fani, osoby, które przez lata ogrywają kolejne pozycje z serii, no cóż, chyba już doskonale zdajecie sobie sprawę, że ciężko mi będzie odpowiedzieć na pytanie: czy warto? Wyjaśniając - Pokemon Ultra Sun (a także równolegle wydane Ultra Moon), tu istotny jest ten dopisek "ultra", bo produkcje Pokemon Sun oraz Moon zadebiutowały rok temu - a wydane obecnie wersje "Ultra" mówiąc kolokwialnie, są ich "wypasioną" i dopakowaną dodatkową zawartością rozszerzoną odsłoną. Więc, zwracając się do miłośników serii, sami musicie sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto?

A może inaczej: wyobrażam sobie, że gdybym był właśnie fanem, miał ochotę przejść grę jeszcze raz a nie ograniczałyby mnie finanse - to wersje Ultra jak najbardziej można sobie zafundować. Z opisów wiem (bo przecież nie grałem i porównania nie mam, do czego od razu się przyznałem, prawda?), że Pokemon Ultra Sun czy Ultra Moon nie są prostym "skokiem na kasę", mają przemodelowany wątek fabularny, więcej tytułowych stworków czy dodatkowe tryby gry. Więc, Drodzy Fani, nic nie stoi na przeszkodzie - oprócz ewentualnie czasu i oczywiście pieniędzy - aby spędzić zimowy czas na ciepłych wyspach archipelagu Alola.

Ale - Drodzy Fani - zostańcie jeszcze, nie przestawajcie czytać tej recenzji o ile jesteście ciekawi jak na Wasze ukochane produkcje patrzy ktoś "chłodnym okiem". No, może nie takim chłodnym, bo przecież "trzeba złapać je wszystkie" i łatwo się na to zbieractwo, nomen omen, "złapać". Zgadza się?

Tak więc - w skrócie rzecz ujmując - Pokemon Ultra Sun to gra RPG, która dzieje się na wspomnianym ciepłym archipelagu wysp Alola. Gdy teraz w Polsce za oknami plucha i ciepłe kurtki znowu wiszą w szafie - w wirtualnym świecie królują bermudy, krótkie koszulki, surfowanie, no i oczywiście Pokemony. Stworków do zebrania jest całe multum, dość powiedzieć - jako ilustrację - że po dwóch godzinach gry miałem złapany cały jeden procent kolekcji. W tle zazwyczaj przygrywa przyjemna muzyka, gdy sterujemy naszym nastoletnim bohaterem i eksplorujemy otoczenie. Oczywiście wraz z postępem odblokowujemy coraz to nowe gadżety i mechanika gry staje się całkiem złożona - chociaż same, powiedzmy, podstawowe walki to nie jest nic spędzającego sen z powiek doświadczonego gracza.

Nintendo ma swoją politykę rodzinnej rozrywki i Pokemony są tego dobitnym przykładem. Ta gra, przynajmniej mnie, po prostu relaksuje. Zabawne, że przy znakomitej przecież sprzedaży, jest dokładnym przeciwieństwem innych hitów z list przebojów. Wystrzałowa grafika? Nie, to nie ten adres, w Pokemon Ultra Sun oprawa jest oczywiście schludna, ale zamiast modnego sztafażu czy to wojennego, science-fiction, post-apo czy innego GTA - tutaj mamy senny nieco klimat prowincjonalnego miasteczka. To może chociaż bardzo szybka akcja? Nie, nic z tego, opowieść rozwija się w tempie typowym dla japońskich gier RPG, czyli czekają nas długie godziny spędzone w świecie gry. I jeszcze ta oprawa muzyczna, podkreślająca na każdym kroku, że jest sielsko i sympatycznie a nasz bohater jest grzeczny i słucha się mamy. No tak, co się dziwicie? Mamy trzeba się słuchać...

Powiedziałbym, że przy pierwszym zetknięciu Pokemon Ultra Sun nie sprawia wrażenia jakiejś mega produkcji. Ale to wrażenie mija z każdą godziną spędzoną z tym tytułem, im dłużej, tym lepiej. Po prostu człowiek zdaje sobie sprawę, że tutaj przysłowiowa "para" poszła w szlifowanie elementów samej rozgrywki a niekoniecznie jej oprawy.

Wielka szkoda, że nie ma polskiej wesji językowej. Nieco starsza młodzież pewnie i sobie poradzi, ale dzieciaki będą potrzebowały pomocy rodziców. Tak, zdaję sobie sprawę, że na dobrą sprawę Nintendo dopiero zdobywa polski rynek - i nie oburzajcie się tu drodzy hardkorowcy, szerokie masy w naszym kraju po prostu nie kojarzą tej firmy. Drodzy posiadacze Nintendo 3DS-a - ile razy ktoś Was spytał "a co to?". Mnie dziesiątki razy, a przecież to konsola która sprzedała się w na świecie w doprawdy oszałamiających ilościach.

No i w Pokemon Ultra Sun nie ma efektu 3D. Wiem, wiem jest mnóstwo osób, które go wyłącza - ja należę jednakowoż do jego fanów i odczułem brak tego bajeru. Ale w żaden sposób nie jest to czynnik, który wpływa na końcową, wysoką ocenę opisywanej produkcji.

Podsumowując tę recenzję, przyznam, że z Pokemon Ultra Sun bawiłem się naprawdę sympatycznie. Chociaż nie będzie to dla mnie gra wszechczasów, za to naprawdę przyjemny umilacz czasu i relaks. O ile wciągnie Was rozgrywka, to spędzicie na archipelagu Alola naprawdę długie godziny. Ot, zaszyć się w domu w kąciku z konsolą przenośną, gdy za oknami hula wiatr i cieszyć się karierą trenera Pokemonów - jestem "za".
 

Zobacz także

2024-12-21, godz. 07:30 Fitness Boxing 3: Your Personal Trainer [Switch] Kto choć raz w życiu nie usłyszał od dziewczyny czy żony "mógłbyś zrzucić kilka kilo", niech pierwszy rzuci baleronem. Oczywiście w drugą stronę to… » więcej 2024-12-21, godz. 07:30 Ravenswatch [Xbox Series X] O tej grze w kilku miejscach można wyczytać, że to kolejny przedstawiciel gatunku "zaklikiwania potworów na śmierć" podlany "sosem z rogalika". Jest w tym… » więcej 2024-12-21, godz. 07:30 Darkest Dungeon II [PlayStation 5] Pierwszy Darkest Dungeon sprzed prawie 10 lat jest ciepło wspominanym tytułem. Zresztą suche liczby nie kłamią - ponad 6 milionów kopii w 8 lat robi wrażenie… » więcej 2024-12-21, godz. 07:30 Indiana Jones and the Great Circle [Xbox Series X] Jako, że jestem już średnio zaawansowanym ramolem, to zacznę od wspomnień. I przysięgam, że jedno z moich najwcześniejszych to jak byłem z ojcem w kinie… » więcej 2024-12-14, godz. 07:30 House Builder Overtime [PlayStation 5] Budowa może mieć różne oblicza. Gdy my myślimy o takowej w naszej szerokości geograficznej, to mamy obraz worków z betonem, stosy paneli i kafli czy niezliczone… » więcej 2024-12-14, godz. 07:30 Fairy Tail 2 [PlayStation 5] Właściwie można się nawet zastanowić, czy tej grze jest potrzebna recenzja? Czy nie wystarczyłoby proste odwołanie się do fanów mangi i serialu - a przecież… » więcej 2024-12-14, godz. 07:30 Killer Klown from Outer Space [PlayStation 5] Czasem człowiek lubi poczuć zapach paździerzu. No dobrze, to nie jest idealny przykład, bo tu chodzi o swego rodzaju specyficzny kicz; jedni się na niego… » więcej 2024-12-14, godz. 07:30 Super Mario Party Jamboree [Switch] Jedna z najlepszych serii gier od Nintendo doczekała się nowej, trzynastej głównej odsłony. Super Mario Party Jamboree to klasyczna gra imprezowa, nastawiona… » więcej 2024-12-07, godz. 07:30 Horizon Chase 2 [PlayStation 5] Pierwszą część pokochałem całym sercem. Gra wyścigowa nawiązująca to retro klasyków pokroju cudownej serii Lotus, wyjątkowego Outruna czy fantastycznego… » więcej 2024-12-07, godz. 07:30 Farming Simulator 25 [PlayStation 5] Wsi spokojna, wsi wesoła. Co prawda nie mam w dłoniach setek godzin prac w polu - prawdopodobnie również średnio się do tego nadaję - ale nie zraziło mnie… » więcej
12345