Co prawda przemierzanie kolejnych dzielnic miasta w pojedynkę nie sprawi nam większych trudności, to są zadania przy których pomoc zdecydowanie się przyda. A jak już wspominałem nie jeden raz, dobieranie losowych graczy z zakątków całego świata, często wypada blado. Bo ktoś nie ogarnia, lub nie zależy mu stricte na wykonaniu zadania. Jeżeli mamy zorganizowaną ekipę, tak jak ja, ponieważ kiedy dostałem do recenzji ten tytuł, dowiedziałem się od znajomego, że również gra w The Division 2, więc mogliśmy wspólnie oddać się niekończącej się zabawie.
Najważniejsze w tej grze jest po prostu strzelanie. Bardzo przyjemne, z inteligentnym systemem chowania się za osłonami i strzelania zza nich. Eliminowanie kolejnych wrogów sprawiło mi niesamowitą przyjemność. Tutaj nie przesadzam, jeżeli powiem, że w porównaniu z Anthem, czy Apex Legends, The Division 2 wypada najlepiej. Jako, że to loot shooter, z naszych zabitych wrogów regularnie wypadają coraz ciekawsze i silniejsze giwery. Jeżeli uwielbiacie porównywanie i analizowanie każdej znalezionej broni oraz szukanie nowych rozwiązań, to poczujecie się jak w niebie. Ja jednak wolę akcje i nie koniecznie kręci mnie porównywanie słupków statystyk. Rzecz jasna, nasz ekwipunek zależy od obranego stylu gry. Możemy używać pistoletów automatycznych, strzelb, ciężkich karabinów, a nawet snajperek - i w tych ostatnich lubuję się najbardziej. To delikatnie zboczenie jeszcze z grania w Counter Strike'a.
Nasz bohater jest określony atutami, czyli umiejętnościami. Dwa rodzaje: aktywne i pasywne, które możemy regularnie rozwijać i wpływają one na naszego bohatera. Wiadomo, że im bardziej "wyskillowana" postać, tym lepiej.
Na co zwróciłem szczególną uwagę i co jest dla mnie, osobiście, bardzo ważne to oprawa graficzna. Waszyngton wygląda bardzo ładnie. W The Division 2 mamy zmienny cykl dobowy i zróżnicowaną pogodę. To oznacza, że przyjdzie nam walczyć zarówno pod przepięknym słońcem, jak i w strugach deszczu. Z tym drugim miałem niemałe problemy, ponieważ korzystałem z broni długostynansowej. Precyzyjne strzały w ulewie nie wychodzą najlepiej.
Gra zaskakuje poziomem. Przeciwnicy są bardzo inteligentni - serio będziecie zaskoczeni, tak samo, jak byłem i ja zdziwiony. Wyobraźmy sobie sytuację w której grupa przeciwników nagle odłącza się od swojego oddziału i flankuje was z prawej strony. Niby takie proste, ale okazało się dla mnie nieraz sporym wyzwaniem.
The Division 2 nie wprowadza wielkich rewolucji, więc nie spodziewajcie się czegoś nowego. I tutaj pojawia się magiczne słowo "jednak". JEDNAK, to bardzo solidny loot shooter, z bardzo ładną oprawą graficzną i dobrze zaprojektowanym rozwojem postaci. Z takim systemem strzelania, który zachęca do pokonywania kolejnych lokacji. Jak wspominałem, fabuła nie jest wciągająca, co mnie akurat zasmuciło, jednak nie jest też najważniejsza. Rozgrywka, akcje na polu bitwy i pokonywanie kolejnych wrogów - nie tylko rażącą siłą, ale również pomysłem. To aspekt, który sprawia, że moim zdaniem The Division 2 wyrasta... nie wiem, czy na lidera, ale na pewno top gier w swoim segmencie. Grać, grać i jeszcze raz grać - z czystym sumieniem polecam.