Ten cały miks prezentuje się rewelacyjnie: od tworzenia postaci, poprzez ich wyposażenie, po dialogi, które nasączone są klimatem, a napisane - i przetłumaczone doskonale. Za każdym razem odpowiednio wyważone i dostosowane do sytuacji. Wszystko to doprawione jest humorem, niekiedy bardzo czarnym. Nawet niekiedy paździerzowym, ale jest to zrobione w taki sposób, że wiemy, że autorzy wiedzą, że to suchar, ale też zdajemy sobie sprawę z tego, że taki właśnie niekiedy miał być efekt. Wszystko to już było, ale jest zaserwowane w taki sposób, że w żadnym wypadku nie mamy wrażenia, że to odgrzewana potrawa. Wszystko - może poza grafiką - o tym za chwilę - jest najwyższej próby i najlepszej jakości; postaci, dźwięki, nawet fabuła, która choć banalna, opowiedziana jest tak, że przyciąga i przykuwa uwagę.
Historię śledzimy z rzutu izometrycznego - od góry i na skos, choć możemy też trochę sobie kamerą poobracać. Graficznie jest dość przyzwoicie, choć sylwetki mogłyby być bardziej szczegółowe, lokacje są zbudowane bardzo dobrze, niektóre są ascetyczne, ale prawie każda z nich ma w sobie coś, co sprawia, że chce się podejść i zbadać z bliska co tam jest - i często to coś faktycznie wartego uwagi. Nawet jeśli posyła nam drużynę w krainę wiecznego spokoju i urlopu.
Jest też dość brutalnie, wulgarnie i krwawo - czyli mniej więcej tak, jak od lat wyobrażamy sobie świat po zagładzie - atomowej, bądź innej. No i jest zimno. Dobra, przynajmniej teoretycznie. Niestety, tu akurat musimy posłużyć się wyobraźnią i sami sobie szczękać zębami, czy skombinować klimatyzator, bo ten śnieg na ekranie, to równie dobrze mogłaby być mąka - taki ma wpływ na rozgrywkę. No, ok - jeszcze mamy zimową kolekcję przy kreowaniu postaci, ale w sumie to wszystko - aura nie ma na nas żadnego wpływu, nie odmarzną nam paluszki, nie musimy zatrzymywać się co jakiś czas przy ognisku, nie ma też zagrożenia, że broń zatnie się od zimna. Są ludzie zabici przez zimno i o ile - rzeczywiście - może nam to zrobić zmutowany jeżozwierz, o tyle niska temperatura, to tylko taki domysł. Walki prowadzone są w systemie turowym - jedni lubią, inni nie. Ja uważam, że to świetne rozwiązanie.
Zdarzają się rzeczy irytujące, czasem z niewyjaśnionych przyczyn na kilka sekund nasze postaci zwalniają podczas marszu czy biegu. Może to jednak wpływ tego zimna? Bywa, że - nawet po jej wykryciu - ładują się radośnie na nierozbrojoną minę czy bombę - nie dając graczowi żadnej szansy na reakcję - spoko, jeśli pułapka jest wciąż ukryta - o to chodzi, ale jeśli już ustaliliśmy, że jest tam niebezpieczny ładunek to nasi towarzysze mogliby być na tyle rozgarnięci, żeby trzymać giry z daleka, póki są jeszcze przyczepione do tyłków. Poza tym - w drużynie może dojść do tarć i jeśli komuś coś się nie podoba, może dojść do rozejścia się naszych dróg z którymś z naszych towarzyszy. Zdarzają się też usterki graficzne, a ekrany ładowania potrafią być nieznośnie długie - nie trafiłem jednak na żaden błąd, który uniemożliwiałby rozrywkę - co podobno zdarza się na platformach innych niż PS4.
Wasteland 3 jest propozycją idealną na teraz, na coraz dłuższe wieczory i kapryśną pogodę. Szeroko otwiera drzwi zapraszając nas - dziwnie to brzmi, fakt - w niegościnne ostępy zmrożonej - nieco umownie, ale jednak - antyutopii, która oferuje śmierć, bolesną śmierć, krwawą śmierć i brutalną śmierć. Ale przy tym ciekawe misje, setki wciągających starć, galerię rewelacyjnych postaci i dziesiątki atrakcji, które przykują naszą uwagę na wiele godzin. Uwielbiam. Polecam z całego serca.