Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Genshin Impact
Genshin Impact
[Od redakcji: Oczywiście, skoro gra jest darmowa (z mikropłatnościami), każdy z Was może ją przetestować na własną rękę. Potraktujcie więc poniższy tekst jako opinię, która może być pomocna w określeniu, czy powinniście zwrócić na tę produkcję uwagę. Nie jest to też nowość, ale grę twórcy nieustannie rozwijają, więc przedstawiamy najświeższe informacje o jej stanie.]

Hej! Dzisiaj zabieram Was na Daleki Wschód! Oczywiście w ten „gamingowy” sposób, bo jednak jeszcze nie trafiłem kuponu w „lotka”, ale wierzcie mi, że i tak będzie to naprawdę ciekawa wycieczka. Wszystko to za sprawą gry Genshin Impact. To darmowy tytuł RPG w klimacie japońskich bajek anime, za którego wydanie odpowiada firma miHoYo (choć studio pochodzi z Chin, skojarzenia z mangą są ewidentne). Czas więc na przepiękne, fantastyczne krajobrazy, specyficzny humor, zawiłe historie i tabuny wymagających przeciwników. Gotowi? No to ruszamy!

Grę do recenzji pobraliśmy za darmo z cyfrowego sklepu producenta konsoli
GIERMASZ-Recenzja Genshin Impact

Genshin Impact jak na prawdziwe RPG przystało w dużej mierze opiera się na przedstawianej historii. Sama fabuła jest jednak dość zagmatwana i przez większą cześć gry czułem się tu dość… zagubiony. W wielkim skrócie nasza historia w grze zaczyna się dosłownie jak w dobrym filmie od Alfreda Hitchocka - od prawdziwego trzęsienia ziemi! Razem ze swoją siostrą spokojnie podróżujemy sobie po obszernych terenach fantastycznego świata Teyvat, który jest domem dla siedmiu wielkich nacji, nad którymi pieczę sprawuje siedmioro bogów. Nagle z niewyjaśnionych przyczyn na naszej drodze staje jeden z nich, który z sobie tylko znanego powodu porywa naszą towarzyszkę podróży, a my po prostu nie jesteśmy w stanie nic a nic zrobić. Nie zamierzamy jednak stać z założonymi rękami! Od teraz jako samotny, przynajmniej jak się wydaje na samym początku, podróżnik, wyruszamy w naprawdę długą wyprawę w poszukiwaniu swojego zaginionego rodzeństwa.

A wierzcie mi, że to będzie naprawdę długa podróż, bo sama główna część historii to dobre 40, a może i 50 godzin zabawy, nie licząc naprawdę tony questów pobocznych, niezliczonej liczby rozmów z napotkanymi na naszej drodze bohaterami, multum „znajdziek” i mini-zadań. W Genshin Impact naprawdę jest co robić!

Gra urzeka przede wszystkim swoją mechaniką. Z nieukrywaną przyjemnością wykręca się tu „combosy” łącząc klasyczną broń jak miecz, czy łuk z magicznymi zaklęciami. Chociaż twórcy zapewniają, że nie jest to kolejna gra pokroju - jak to ujmują"bezmyślnego” hack’and’slasha - to jednak tak kolorowo to też tutaj nie jest. Gwarantuje Wam, że w większości przypadków wystarczą szybkie palce i dobry refleks, a nie solidne główkowanie, by pokonać nawet największych wrogów.

Jednak jest tu też coś, co Genshin Impact wyróżnia spośród takich tytułów - to system dobrze znany nam na przykład z GTA V. Tak, tak, nie przesłyszeliście się, do bólu japońskie anime w bardzo zgrabny sposób wykorzystuje tu możliwość aktywnego przełączania się na innego bohatera, a nawet czterech, zarówno w trakcie spokojnej rozgrywki jak i w samym środku zaciętej bitwy, co zdecydowanie ułatwia nam rozprawienie się z całymi tabunami wrogów. Dzięki temu jesteśmy w stanie używać wielu różnych umiejętności dosłownie w jednym momencie i korzystać z mocnych stron każdego z bohaterów. I muszę przyznać, że opanowanie tego „przeklikiwania” się pomiędzy postaciami jest banalnie proste. Ma też spory wpływ na samą rozgrywkę, a także to jak szybko i czy w ogóle poradzimy sobie tutaj z napotkanymi wrogami.

Co się naprawdę ceni, w Genshin Impact twórcy postanowili dać nam ekstremalnie dużo wolności. Tak więc jeśli tylko chcecie możecie przemierzać bezkresne tereny Teyvat na piechotę, możecie też latać, wspinać się niczym zwinna kozica na górskie szczyty, a także pływać w przejrzyście czystych wodach tej krainy. Trzeba tu jednak mieć oczy dookoła głowy, bo odpowiedzi na nasze pytania, zagadki jak i kolejne elementy układanki mogą się skrywać dosłownie za każdym rogiem. Musicie jednak uważać, bo nie wszystkie napotkane na naszej drodze postaci będą do nas pozytywnie nastawione i z chęcią wyciągną do nas pomocną dłoń.

Muszę przyznać, że jestem dość zdziwiony, bo pomimo, że nie przepadam za wszelkiego rodzaju japońskimi komiksami, animacjami, czy bajkami, to Genshin Impact ma w sobie coś, co sprawiło, że nie mogłem się od niego oderwać. Gra prezentuje się po prostu wybornie, szczególnie urzekają przepiękne krajobrazy i ciągnące się po horyzont góry, doliny, rzeki i polany. Oj, jako wielki fan gier z gatunku MMORPG, życzyłbym sobie takich widoków w każdym z tych tytułów, bo przemierzanie takich krain to prawdziwa uczta dla oczu.

Podsumowując, Genshin Impact wydaje się być naprawdę jednym z ciekawszych i bardziej rozbudowanych, darmowych RPG jakie są dostępne jednocześnie na konsole PlayStation (4 i 5), pecety, Nintendo Switcha, a także telefony z systemami Android oraz iOS.

I zapewne tak jak i ja zastanawiacie się, gdzie tu może być haczyk, jeśli tak dobry tytuł nie kosztuje nas dosłownie złamanego grosza. No nie do końca, bo gra posiada dość mocno rozbudowany, "uwielbiany” przez graczy system mikropłatności i monetyzacji, który po prostu ułatwia samą rozgrywkę i oferuje m.in. nowe, grywalne postaci, dodatki do gry, czary, legendarne przedmioty jak i sam rynsztunek. Nie płacąc jesteśmy tutaj skazani na to co uda nam się znaleźć po drodze, zdobyć z nagród za zadania, czy dosłownie ściągnąć z naszych martwych wrogów. A wierzcie mi, że jak zajrzałem tylko na moment do tego internetowego sklepu to poczułem się jak małe dziecko w cukierni pełnej słodkich smakołyków, z tą różnicą, że jednak w porę złapałem się za portfel. No cóż, chyba taki system staje się już powoli regułą w grach "free to play". Oby tylko w pewnym momencie nie przemieniły się one w tytuły "pay to win". I z taką konkluzją zostawiam Was już samych. Cześć!
 

Zobacz także

2024-04-13, godz. 06:00 Open Roads [Xbox Series X] Rodzinne relacje nie brzmią atrakcyjnie w kontekście scenariusza gry komputerowej, bo jednak to temat trudny i trzeba umieć go pokazać. Twórcy znanego wszystkim… » więcej 2024-04-13, godz. 06:00 South Park: Snow Day [PC] Ech, South Park. Serial starszy ode mnie i prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjna animacja na świecie. Ciężkie tematy, czasami do granic prymitywny humor… » więcej 2024-04-13, godz. 06:00 Dragon's Dogma II [Xbox Series X] Jest potężna, olbrzymia, chwilami piękna, wciągająca, wypełniona potworami, a chwilami potwornie frustrująca. Dragon's Dogma II, wielka produkcja Capcomu… » więcej 2024-03-30, godz. 06:00 Contra: Operation Galuga [Xbox Series X] Ponad 30 lat. Tyle minęło od czasu, kiedy z najlepszym kumplem - Danielem - graliśmy w tę grę na Pegasusie. U niego, ja nie miałem Pegasusa. Contra powraca… » więcej 2024-03-30, godz. 06:00 Winter Survival [wczesny dostęp PC] Wczesny dostęp. Etap, który może wywindować twój tytuł do miana hitu, ale również może go pogrzebać. Zawsze przy recenzji early accessów patrzy się… » więcej 2024-03-23, godz. 15:56 Valiant Hearts: Coming Home [Xbox Series X] Pierwsza część Valiant Hearts była arcydziełem, małym dziełem sztuki, z może ładną i skromną grafiką, ale ze świetną i zapadającą w pamięć historią… » więcej 2024-03-23, godz. 15:51 Quilts and Cats of Calico [PC] Stara prawda głosi, że Internetem rządzą koty. Prawdopodobnie każdy z nas kiedyś zmarnował trochę czasu na przeglądaniu różnej maści filmików z tymi… » więcej 2024-03-23, godz. 15:26 Alone in the Dark [PlayStation 5] Lubię remake'i. No dobrze, lubię remake'i Resident Evil, bo te mnie oczarowały. Podskoczyłem z radości, kiedy dowiedziałem się, że również… » więcej 2024-03-13, godz. 21:20 Warhammer 40000: Chaos Gate - Daemonhunters [Xbox Series X/S] Tydzień temu Jarek przedstawił swoje pierwsze wrażenia, teraz przyszedł czas na recenzję. Trochę banałem zalatuje stwierdzenie, że Warhammer 40000 nie… » więcej 2024-03-13, godz. 21:15 Unables [Xbox Series X/S] Patrz tylko na tego typa. Zaspany, śmierdzący leń, ubierz go, umyj, daj jeść i kopa za drzwi. Które godzina? Czas wziąć się do roboty! Tak wita nas Unables… » więcej
12345