Creatures of Ava to na pewno gra z przesłaniem, przede wszystkim ekologicznym, choć przedstawionym nienachalnie. Ewentualne wątki edukacyjne są tu wplecione w rozgrywkę i nie były pretekstem do jej stworzenia. Nasza bohaterka, Victoria ma uratować stworzenia, które atakuje jakieś paskudne choróbsko, zmieniające je w parszywe, nieprzyjemne bestie. O ile na początku chodzi o stworzenie swego rodzaju Arki Noego, to szybko nasza bohaterka dostaje artefakt, który pozwala leczyć zwierzęta. Właśnie - leczyć - tu nie ma walki jako takiej, każde ewentualne starcie z chorymi istotami to w rzeczywistości oczyszczanie ich z choroby. Jakakolwiek przemoc jest tu w szczątkowych ilościach, to sprawia, że gra jest odpowiednia też dla młodszych użytkowników. Moja sześciolatka grała i naprawdę jej sie podobało.
Najważniejszą mechaniką i przynoszącą najwięcej frajdy było jednak zaklinanie zwierzaków. Dzięki grze na specjalnym flecie, po opanowaniu odpowiedniej melodii - innej dla poszczególnych gatunków - przejmujemy kontrolę nad istotami i możemy je zaprowadzić tam, gdzie chcemy, a czasem wykonać jakieś zadanie, któremu są w stanie podołać tylko one, dzięki swojej sile lub rozmiarom. I nawet to wykonane jest w sposób, który nie przywodzi na myśl jakiegoś opętania czy innych nieprzyjemnych rzeczy, wszystko rodzi skojarzenia z przyjazną współpracą. W te klimaty wpisuje się grafika; kolorowa, ciepła, bez ostrych kontrastów czy kątów - niezależnie od biomu, który odwiedzamy. Jeśli chodzi o muzykę, to przypomina delikatny folk, właśnie taki płynący i towarzyszący graczowi. Poza głównym celem, czyli leczeniem mieszkańców tytułowej Avy, nawiązujemy relacje także z jej mówiącymi lokatorami, bardziej humanoidalnymi, oni częśto mają dla nas poboczne misje. Zacieśnianie tych znajomości dopełnia obrazu gry; miłej, dość spokojnej i przyjaznej. Gdybym miał wymienić wady, jest jedna - powtarzalność. Po pewnym czasie orientujemy się, że poszczególne zadania, "czarowanie" zwierząt, rozmowa z innymi istotami - to wszystko jest do siebie bliźniaczo podobne. Ale i tak człowiek spędza tu kolejne minuty, bo jakoś nie czuje tej nudy, raczej przyjemne odprężenie. Do tego mamy przyjemne zagadki logiczne, drzewko rozwoju i bardzo przystępne podpowiedzi. Wiem, że to oklepane, ale na zimowe wieczory - Creatures of Ava to idealna opcja. 8 na 10.