Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Blades of Fire
Blades of Fire
Ponieważ od premiery Blades of Fire minęło już kilkanaście dni, produkcja zdążyła się już dorobić wielu opinii. Ogólnie można stwierdzić, że stosunek większości z nich do tej utrzymanej w klimatach dark fantasy opowieści jest "skomplikowany". Recenzując ten tytuł w Giermaszu mogłoby się więc wydawać, że łatwiej będzie zająć stanowisko, opowiedzieć się po którejś ze "stron". Tymczasem, cóż... również w naszej redakcji ten tytuł wzbudził mieszane uczucia. Końcowa nota jednak będzie całkiem wysoka, ale tylko pod warunkiem, że znajdziecie się tam, gdzie i umiarkowani entuzjaści Blades of Fire.

Grę do recenzji dostaliśmy od wydawcy.
Recenzja Blades of Fire

Jedną z najważniejszych i w pewnym sensie innowacyjnych mechanik jest "wykuwanie" oręża. W praktyce to wybranie różnych materiałów z ekwipunku - aby później odpalić mini gierkę, dzięki której ów oręż uczynimy wytrzymalszym i lepszym. Nie ma tu miejsca żeby wdawać się w szczegóły - gorzej, że w szczegóły wyjaśniające tę mechanikę nie wdali się sami twórcy Blades of Fire. Zwłaszcza na początku ma człowiek wrażenie, że coś kliknął i nie wiedzieć czemu nie zadziałało - a po kliknięciu w inne miejsce ni stąd ni zowąd coś się udało. Oczywiście z biegiem gry i metodą prób i błędów można dojść do naprawdę satysfakcjonujących rezultatów, więc trudno tu jednoznacznie deweloperów zganić bądź pochwalić.

Ogólnie, jak się wydaje, zespół tworzący Blades of Fire postawił na to, że sami gracze będą dzięki eksploracji, dzięki metodzie prób i błędów, poznawali tajniki gry - czy to eksploracji mapy, czy wspomnianego wykuwania broni. Tyle, że - co już wiecie - wspomniane wykuwanie broni na początku nie wydaje się przyjazne, lokacje momentami są zbyt pogmatwane, a mapa nie zawsze pomocna. Można zwrócić uwagę, że są tu widoczne inspiracje "soulsami", wymagającymi uwagi i refleksu RPG akcji - ale, niczym w przysłowiu "diabeł tkwi w szczegółach".

Jednak, warto też zaznaczyć, że w mechanice walki twórcy Blades of Fire nadali grze własną tożsamość, to nie jest zwyczajny "klon" wspomnianych "soulsów". Co - paradoksalnie - na początku może sprawić pewien kłopot osobom przyzwyczajonym do sterowania w tamtych grach. Tu przyciski na padzie odpowiadają za coś zupełnie innego. I sensownie jest to pomyślane. Mamy do dyspozycji cztery ciosy, w uproszczeniu: z lewej bądź z prawej - i z góry bądź z dołu. Fajne to, szczególnie, że na różnych wrogów różne bronie działają (obuchowe, sieczne i tak dalej) i też na ich różne części ciała. Walka w Blades of Fire może się podobać, tylko trzeba się do niej przyzwyczaić i mieć chęć, aby się zagłębić w jej niuansach.

Technicznie, gra wygląda naprawdę porządnie. Tyle, że postać potrafi utknąć w teksturach i niestety raz zdarzyło się, że konsolę kompletnie "zwiesiło" i nawet do menu nie można było wyjść. Naturalnie w obecnych czasach należy zakładać, że kolejne łatki naprawią te problemy, natomiast odnotowujemy. Nie jest to jednak problem dyskwalifikujący Blades of Fire.

Problemem - albo i nie, w zależności od podejścia - Blades of Fire jest to, że tej produkcji, żeby czerpać z niej frajdę, trzeba poświęcić sporo czasu i uwagi. Począwszy od opanowania mechanizmu walki, po wspomniane wykuwanie broni. Dopiero po dłuższym czasie można się tu poczuć pewnie. Pytanie na które ciężko jednoznacznie odpowiedzieć w tym tekście - na ile będziecie chcieli ten czas poświęcić. Czy nie "odbijecie się" od tej gry już na wstępie? I musicie sobie na to pytanie niestety sami odpowiedzieć. Od Giermaszu Blades of Fire dostaje wysokie 7/10, ale należy przyznać, że pierwsze chwile z grą nie były zachęcające. Ale recenzencki obowiązek jest obowiązkiem - i po jakimś czasie przed ekranem okazało się, że zabawa jest całkiem przyjemna. Niestety dla tej gry, nie każdy będzie miał tyle zacięcia.
 

Zobacz także

2025-07-05, godz. 08:01 Arena Renovation [PlayStation 5] W moje ręce wpadł kolejny prosty polski symulator odnawiania obiektów. Oczekiwania miałem niskie, bo z doświadczenia wiem, że tego typu gry nie powalają… » więcej 2025-07-05, godz. 08:01 Tainted Grail: The Fall of Avalon [PlayStation 5] Przy pierwszym wrażeniu Tainted Grail: The Fall of Avalon może się wydać grą dosyć ubogą. Powierzchownie patrząc, może zawieść oprawą graficzną, niczym… » więcej 2025-07-05, godz. 08:01 Death Stranding 2: On The Beach - pierwsze wrażenia [PlayStation 5] Jarek Gowin przyznał wprost, że Death Stranding 2: On The Beach to za duża i za ważna gra, by potraktować ją na szybko. Teraz przedstawił swoje pierwsze… » więcej 2025-06-28, godz. 08:10 Retro Classics [Xbox Series X] W moim wieku niestety słowo retro przypomina mi lata odległej młodości. Plus jest taki, że mam zaszczyt obserwować rozrost branży od samego jej początku… » więcej 2025-06-28, godz. 08:05 Date Everything! [PlayStation 5] Zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdybyście uderzyli we flirt ze swoim kuchennym krzesłem? No, ja też nie. Z lodówką to już co innego. Z ekspresem… » więcej 2025-06-28, godz. 08:00 The Alters [PlayStation 5] Mógłbym zacząć tę recenzję od oceny, łamiąc w sumie wszelkie normy, ale stwierdziłem, że w sumie po tym, jak się ten tekst rozwinie, na końcu nawet… » więcej 2025-06-21, godz. 08:05 Maniac [Xbox Series X] Dużo się strzela i są wielkie wybuchy - lepszej rekomendacji gry dla mnie nie ma. Jednak nie spodziewałem się, że polska produkcja Maniac postawiła sobie… » więcej 2025-06-14, godz. 08:10 Onimusha 2: Samurai's Destiny (2025) [Xbox Series X] Zacznijmy od tego, że Onimusha 2: Samurai's Destiny to akcyjniak z 2002 roku. Studio Capcom doszło do wniosku, że po ponad dwóch dekadach warto zarobić… » więcej 2025-06-14, godz. 08:05 Bearnard [Switch] Kto by pomyślał, że stworzona przez jedną osobę pikselowa i z pozoru niepozorna produkcja, może dać tyle frajdy? Choć, łatwo zwrócić uwagę, że Bearnard… » więcej 2025-06-14, godz. 08:00 F1 25 [PlayStation 5] Królowa sportów motorowych doczekała się kolejnej odsłony cyklu gier. Wsiadamy w bolid i odbywamy tournée po całym świecie. Tegoroczny tytuł jest już… » więcej
12345