Szefowa rządu zapewniła, że zarówno ona, jak i strona związkowa, mają "jeden wspólny cel". Jest nim dobro polskiego górnictwa i utrzymanie miejsc pracy. Wierzę, że się porozumiemy - deklarowała Kopacz.

W specjalnym wystąpieniu próbowała studzić emocje i zadeklarowała wolę współpracy.

- Naszym celem nie jest zwalnianie ludzi z pracy, ale zapewnienie im stabilnej i bezpiecznej przyszłości - mówiła Kopacz i podała przykład kopalni Kazimierz-Juliusz. - Z problemem tej kopalni musiałam zmierzyć się w pierwszych dniach mojego urzędowania. Dzięki naszej pomocy udało się tam nie tylko utrzymać kopalnię i uratować przed licytacją mieszkania górników, ale udało się nawet doprowadzić do tego, że kopalnia, która przez 11 miesięcy ubiegłego roku generowała stratę ok. 168 zł na tonie, już w grudniu osiągnęła zysk 25 zł na tonie.

Rządowy program restrukturyzacji górnictwa zakłada m.in. "wygaszanie" czterech kopalń należących do Kompanii Węglowej. Wywołuje to ostry sprzeciw związkowców. Ich zdaniem, oznacza to likwidację tych zakładów.