Od piątku trwają naloty na pozycje palestyńskich bojowników. Ci odpowiadają ogniem, a od rozpoczęcia najnowszego konfliktu w kierunku Izraela wystrzelono już ponad pół tysiąca rakiet.

Władze Izraela poinformowały, że w nalotach zginął m.in. Khaled Mansur. Bomby spadły na jego dom w mieście Rafah. W piątek, na początku operacji zginął inny z dowódców radykalnej organizacji Taysir al-Dżabari. Izraelska armia twierdzi, że wyeliminowała już wszystkich najważniejszych dowódców Islamskiego Dżihadu, chociaż nie wiadomo na razie, czy chodzi o dwóch zabitych bojowników czy też o inne osoby.

Palestyńscy bojownicy z Gazy odpowiadają ostrzałami rakietowymi w kierunku Izraela. Wystrzelili ich już niemal 600, a po raz pierwszy od wielu miesięcy pociski poleciały w kierunku Jerozolimy.

Strona palestyńska twierdzi, że od początku operacji zginęły 32 osoby. Palestyńczycy informują, że w ostrzałach zginęła m.in. czwórka dzieci z Dżabalii, ale izraelska armia twierdzi, że zabiły ich palestyńskie rakiety, które nie doleciały do celu, ale spadły na domy.

Na razie w konflikt nie włączył się natomiast Hamas czyli organizacja, która rządzi Gazą i w przeszłości stała za ostrzałami Izraela.