Według exit poll, trzy partie uzyskały około 20 procent głosów.
Lewicowa Sinn Fein, która trzy dekady temu była politycznym ramieniem terrorystycznej IRA, dostała według badania 21,1 procent. To o jedną dziesiątą więcej od centroprawicowej Fine Gael i półtora punktu więcej niż konserwatywna Fianna Fail.
W rozmowie z irlandzką telewizją publiczną polityk lewicy Matt Carthy nie krył radości:
- Exit poll sugeruje pozytywny kierunek. Pamiętam też, że ten sprzed czterech lat nie doszacował wyniku Sinn Fein o dwa punkty procentowe. Fakty przed wyborami były takie, że Irlandia potrzebuje zmiany rządu. Uważam, że to się nie zmieniło - powiedział Carthy.
Ale według ekspertów najbardziej prawdopodobny scenariusz to utrzymanie władzy przez dwie partie centroprawicowe. Żadna nie chce koalicji z Sinn Fein. Co więcej, exit poll pokazuje, że głosów drugiej preferencji przypada im więcej niż Sinn Fein. W obowiązującej w republice ordynacji preferencyjnej wzmacnia to pozycję ugrupowań centroprawicy.
Liczenie głosów rozpoczyna się dopiero dziś.
W rozmowie z irlandzką telewizją publiczną polityk lewicy Matt Carthy nie krył radości:
- Exit poll sugeruje pozytywny kierunek. Pamiętam też, że ten sprzed czterech lat nie doszacował wyniku Sinn Fein o dwa punkty procentowe. Fakty przed wyborami były takie, że Irlandia potrzebuje zmiany rządu. Uważam, że to się nie zmieniło - powiedział Carthy.
Ale według ekspertów najbardziej prawdopodobny scenariusz to utrzymanie władzy przez dwie partie centroprawicowe. Żadna nie chce koalicji z Sinn Fein. Co więcej, exit poll pokazuje, że głosów drugiej preferencji przypada im więcej niż Sinn Fein. W obowiązującej w republice ordynacji preferencyjnej wzmacnia to pozycję ugrupowań centroprawicy.
Liczenie głosów rozpoczyna się dopiero dziś.