Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
The Last of Us Part II
The Last of Us Part II
Dawno nie spotkałem się z grą, która budziłaby tyle skrajnych emocji. Były produkcje, które rozgrzewały nas do czerwoności, wywoływały wściekłość, doprowadzały do furii albo euforii, ale nie przypominam sobie aż takiej polaryzacji. Z komentarzy w internecie widzę, że The Last of Us Part II ludzie wręcz kochają albo nienawidzą. Oddają hołd twórcom albo odsądzają ich od czci i wiary. Ja mam już wyrobioną opinię - nie będę stawał po żadnej ze stron tego sporu. Wiem jedno - do tej produkcji trzeba dorosnąć i nie chodzi tylko o ukończenie 18. roku życia. I na pewno jest wyjątkowa.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Sony Entertainment Polska
GIERMASZ-Recenzja The Last of Us Part II

Minęło kilka lat od wydarzeń z pierwszej części. Świat nadal jest zdruzgotany po ataku wirusa, który zamienia ludzi w potwory, których z kolei jedynym celem jest zabijanie. Ludzkość nadal zbiera się w enklawach, które dają szansę przetrwania. Joel nadal jest nieokrzesanym mrukiem, którego jedyną słabą stroną jest jego - no, prawie córka - Ellie. Ona również nie jest raczej lwicą salonową, mówi co myśli, a dość często myśli o ludziach niezbyt przyjemne rzeczy - zasłużenie. Tak, jest lesbijką. Tak, właśnie jej losami kierujemy. Dlaczego? Duża część z Was pewnie już wie, ale nie będę mówił, bo jeśli jest tu ktoś, komu udało się uchronić od spoilerów, to ja również chcę mu ich oszczędzić.

Co do orientacji seksualnej bohaterki - nie bardzo wiem o co ten szum. Nie odniosłem wrażenia, aby cokolwiek było tu robione na siłę. Wrócę jeszcze do tego porównania, ale The Last of Us Part II jest w dużej mierze produkcją filmową. Podobnie jak "jedynka". Jak wiemy, filmy starają się naśladować życie, a w życiu tak czasem jest: ktoś ma niebieskie oczy, rude włosy, piegi lub jest homoseksualistą. Nikt tu niczego nie gloryfikuje, nie zachęca, nie próbuje sprzedać swoich przekonań. Pokazuje, ubarwia historię i stara się ją - w granicach rozsądku - jak najbardziej uprawdopodobnić. I udaje się.

W sieci trwa burza o jeden - zasadniczy - punkt zwrotny historii (z wiadomych względów nie mówię o co chodzi). To jest już licencia poetica. The Last of Us już w pierwszej części potrafiła wzbudzić duże emocje. Teraz są jeszcze większe - zespół Naughty Dog wybrał taki, a nie inny sposób i bardzo dobrze. Dlaczego? Dlatego, że nie bawią się w tani sentymentalizm, dają historii się toczyć kierując ją często pod strome wzgórza, prowadząc niekiedy najtrudniejszymi ścieżkami, ale nigdy nie sprowadzają na manowce. To nie zawsze jest przyjemne dla odbiorcy, ale nie jestem pewien czy ta gra akurat ma sprawiać jedynie przyjemność. Być może ma oburzać, może nieco szokować, skłonić do refleksji, niekiedy wstrząsnąć odbiorcą, na niektóre z pytań nie dać odpowiedzi, ale przede wszystkim intrygować, wciągać, nie dawać od siebie oderwać - i ten test zdaje na szóstkę z plusem. Denerwowałem się, niekiedy trochę bałem, trochę irytowałem, ale pada odłożyć nie byłem w stanie, a jeśli już to z myślą, że znów ta przygoda trwała za krótko - choć już dawno siedziałem po ciemku i byłem jedynym domownikiem jeszcze na nogach.

To dość przygnębiająca gra. Daje nam momenty na złapanie oddechu, ale nawet wtedy - choć przepięknie wykonane - resztki ludzkiej cywilizacji, ruiny, snujące się ludzkie niedobitki w znoszonych ciuchach, potrafią przyprawić o solidnego doła. Dialogi są często bardzo szorstkie, dzięki temu doskonale oddają panujący klimat, zachowanie, motywy głównych bohaterów. Z drugiej strony są pełne emocji, często wściekłości albo tęsknoty przywołanej pamiątkami po lepszym świecie. Choć są też momenty luźniejsze, co jeszcze bardziej zbliża grę do rzeczywistości - pod kątem kreacji postaci rzecz jasna.

Jest też chyba mniej akcji, niż w pierwszej części. Mamy sporo eksploracji, szukania, gromadzenia zapasów, podróży, do tego - nieco mniej - konstruowania nowych rzeczy czy szlifowania umiejętności. Walka jest na nieco dalszym planie, co nie znaczy, że jej brakuje, jednak to wynika z innej osi historii, niż w "jedynce". Tu wirus i zarażeni są jakby tylko tłem. Fundamentem, motywacją bohaterów, kołem zamachowym historii są sprawy bardzo osobiste. Oczywiście - po drodze mamy różne plot twisty, ale początek i rozruch opowieści opiera się właśnie na wewnętrznym impulsie. Jednocześnie gra jest bardzo brutalna i wulgarna. Przekleństw, krwi, bezwzględności jest według mnie znacznie więcej niż w pierwszej części. To kolejny, już bardziej prozaiczny, z powodów, dla których po grę nie powinny sięgać osoby niepełnoletnie.

Graficznie to majstersztyk. Nie znalazłem tu jakichś słabych punktów, o których warto by wspominać. Zmienna pogoda, wspaniałe, zróżnicowane projekty, rośliny reagujące na podmuch wiatru czy dotyk, małe stworzenia przebiegające nam drogę podczas podróży w lesie, do tego wyraźny, ale nie do przesady, znak kłów czasu i zaniedbania, który poszarpał porzucone, zapomniane i już nieprzydatne zdobycze cywilizacji. Największe wrażenie robią jednak postaci - w szczególności mimika. Kiedy Ellie atakuje, widać zaciekłość i grymas wysiłku, podobnie jest ze zdziwieniem, smutkiem czy śmiechem. Ubrania podczas ruchu układają się naturalnie, sam ruch też jest zrobiony bardzo dobrze, nie miałem żadnych zastrzeżeń do animacji. Gorzej nieco z innymi postaciami - mam tu na myśli ich zachowanie, bo dość często zdarza się, że szczególnie podczas walki, wchodzą pod nogi, przeszkadzają albo wypychają nas zza rogu wystawiając na widok czy strzał.

Muzyka czy cała ścieżka dźwiękowa w moim odczuciu są idealne. Nie słychać ich za bardzo - dają o sobie znać, kiedy trzeba, często są znaczące i podkreślają poszczególne momenty swoim wyraźniejszym pojawieniem się i odpowiednim tempem. Walki są pasjonujące, starają się znaleźć tak blisko realizmu, jak tylko się da. Brakuje tu spektakularnych akcji, wyszukanych ciosów czy niezwykłych ruchów - o to chodzi. Nie wcielamy się przecież w zawodowych żołnierzy, tylko ludzi, którzy walki nauczyli się w terenie, często na własnej skórze. Zdarzają się zagadki do rozwiązania. Gdzieś przenieś kabel, coś tam podłącz, gdzieś wyłącz, znajdź kod - choć brzmi to naiwnie i banalnie - układa się bardzo dobrze w prądzie rozgrywki, to często te momenty wytchnienia, kiedy nie trzeba mieć oczu dookoła głowy, pozwalają ogarnąć się i złapać oddech przed dalszą eksploracją i starciami.

Te wszystkie rzeczy to właściwie jednak tylko dodatek do tego, o czym mówiłem na początku. Bo The Last of Us Part II to przede wszystkim historia - w dużej mierze filmowa, ale żadnym wypadku nie pozbawia nas radości z gry, nie przejmuje sterów za nas, stawia nas przed wyzwaniami, zadaniami i problemami, z którymi musimy się zmierzyć. Z tym, że robi to z hollywoodzkim rozmachem, rezygnując jednocześnie z amerykańskiego tandetnego sentymentalizmu czy przesady. W efekcie tej destylacji dostajemy rewelacyjny produkt, daleki od efekciarstwa czy żenującej manipulacji emocjami. Za to często poruszający i na swój smutny i brutalny sposób piękny.
 

Zobacz także

2023-10-14, godz. 06:00 Detective Pikachu Returns [Switch] Ta gra powinna być po polsku! To była pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, gdy tylko odpaliłem Detective Pikachu Returns - a i towarzyszyła mi właściwie… » więcej 2023-10-14, godz. 06:00 Trepang2 [PlayStation 5] Trepang2 - choć nazwa jest stylizowana na Trepang do kwadratu i nie miała części pierwszej - jest spełnieniem marzeń fanów strzelanek FPS z połowy XXI… » więcej 2023-10-14, godz. 06:00 Gunbrella [PC] W 2014 Matthew Vaughn wyreżyserował film Kingsman: Tajemne Służby o grupie tajnych agentów próbujących uratować świat. Czemu recenzję gry zaczynam akurat… » więcej 2023-10-07, godz. 06:00 Forza Motosport [PC] Moją pierwszą grą, którą niemiłosiernie zkatowałem było Gran Turismo 5 na PlayStation 3. Platyny się nie udało wbić, chociaż przyznam się, że od… » więcej 2023-10-07, godz. 06:00 The Crew Motorfest [PlayStation 5] Jako nadworny fan zręcznościowych ścigałek, byłem jedyną opcją do ogrania trzeciej części serii The Crew Motorfest. Oczekiwania miałem olbrzymie, bo… » więcej 2023-10-07, godz. 06:00 Resident Evil 4 Separate Ways DLC [Xbox Series X] Poszło równie dobrze, jak w wersji podstawowej. Resident Evil 4 - jeden z najlepszych remake'ów ostatnich lat doczekał się dodatku - Separate Ways. Tym… » więcej 2023-09-30, godz. 06:00 NBA 2K24 [Xbox Series X] Koszykówka to w teorii banalnie prosty sport. Dwie drużyny, dwa kosze, jedna piłka i kto zdobędzie więcej punktów ten wygrywa. Jednak NBA 2K24 udowadnia… » więcej 2023-09-30, godz. 06:00 PayDay 3 [PC] Sposoby na zdobycie pieniędzy są skrajnie różne. Konwencjonalna praca na etacie, własna działalność, sprzedaż jakichś starych szpargałów z domu, drobne… » więcej 2023-09-30, godz. 06:00 Fate/Samurai Remnant [PlayStation 5] Przyznam, że nie była to gra, na którą jakoś szczególnie czekałem. Ale, gdy dostaliśmy informację od wydawcy, że można przetestować Fate/Samurai Remnant… » więcej 2023-09-23, godz. 10:11 Mortal Kombat 1 [Xbox Series X] Bez owijania w bawełnę. Dowozi. Mortal Kombat 1, swoisty reset najsłynniejszej serii bijatyk sprawdza się świetnie niemal pod każdym względem. Robi to bez… » więcej
56789