Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
The Callisto Protocol
The Callisto Protocol
Jedna z głośniejszych premier tego roku. To na pewno. Duchowy następca Dead Space? Tu już bym się kłócił. Horror? Owszem. Chwilami. Na pewno jednak solidna rozgrywka. Wciągająca. Chwilami nawet porywająca. Ale Callisto Protocol do Dead Space'a jednak trochę brakuje. Choć pierwsze wrażenie faktycznie może przywoływać skojarzenia z legendarnym kosmicznym horrorem. Nie zdradzając zbyt wiele: pilot statku kosmicznego, katastrofa po ataku terrorystów, którzy tak do końca oczywiście terrorystami nie są, potem zatrzymanie i osadzenie w kosmicznym więzieniu. Później brutalna pobudka, kiedy okazuje się że placówkę przejęli więźniowie... no, prawie, bo większość z nich przekształciła się w mutanty, których jedynym celem jest zabić wszystko, co się rusza.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy PLAION Polska.
GIERMASZ-Recenzja The Callisto Protocol

Zaczniemy od tego, czym The Callisto Protocol mnie kupiło. Przede wszystkim grafiką. To naprawdę bardzo ładna gra, momentami nawet piękna. Szczególnie, że designerzy trafili w mój gust, chodzi o kontrasty, na przykład pomarańczowego kombinezonu więźnia z szarościami i mrokami więziennych i innych korytarzy. Postaci również wyglądają na piątkę z plusem. Animacje przyciągają wzrok. Były takie epizody, gdzie zatrzymywałem się i rozglądałem, żeby wyłapać detale. Przez większość rozgrywki oczywiście towarzyszy nam ciemność, ale umiejętnie rozgrywana, przełamywana grą świateł.

Świetnie zaprojektowana jest też większość potworów. Zniekształcone, zmutowane cielska, często sprawiające wrażenie okrutnie okaleczonych, ale przy tym odrażających. Do tego, nadal mutujące. Możemy im zadać szereg - wydawałoby się - śmiertelnych obrażeń, a bestie wciąż atakują. Co więcej, zmieniają się. Na naszych oczach ewoluują i na przykład potrafią wyhodować sobie coś w zamian na przykład za urąbane łapsko. Ah.

No, ale przecież nie tylko monstra giną. Giniemy również my. I to bardzo często. I za każdym razem opatrzone jest to krwawą animacją; przebijaniem, rwaniem, rozdzieraniem, urywaniem, a wszystko przy dźwięku krzyku i efektach rwanych czy łamanych tkanek. I dźwięki też są wysokiej klasy. Zarówno głosy, jak i inne dźwięki są idealnie dopasowane, nie ma tu żadnego zgrzytu. Co więcej, The Callisto Protocol intryguje, ciekawość, co napotkamy dalej, jakie potwory, zadania, to wszystko motywuje do kolejnego pokonywania korytarzy. Byłem ciekaw, jaki potwór wyskoczy, jak zareaguje na kolejne rany, czym mnie zaatakuje, jakie konstrukcje zobaczę. Cały projekt gry, szczególnie od strony graficznej, designerskiej, to doskonała robota.

Ale w całej tej grze kilka rzeczy również nie gra. Jeżeli szukacie horroru, który wyciśnie z Was ostatni krzyk, który zmusi Was do włączenia światła w salonie i gry tylko w towarzystwie przynajmniej trzech osób, które będą Was trzymać za dłonie i powtarzać do ucha, że "to tylko gra", to The Callisto Protocol nie jest taką produkcją. Owszem, niepokoi, czasem zaskoczy, niekiedy nawet przestraszy, ale to bardziej dreszczowiec w kosmosie, niż faktycznie orgia przerażenia. Jump scare'y są przewidywalne i niestraszne, i mówię to z pełną odpowiedzialnością, jako ostatni tchórz. Rzecz jasna są przerażające chwile, ale nie ma ich na tyle, żeby grę porównywać do Dead Space, gdzie klimat łapał metalową obręczą i czekał aż z twarzy gracza odpłynie krew.

Walka... Nie potrafię tu określić się jednoznacznie, z jednej strony jest efektowna, z drugiej, frustruje, bo choć lubię wysoki poziom trudności, to autosave jest niekiedy ustawiony w fatalnym miejscu i po prostu irytuje, że kolejny raz dostałem łomot i żeby znów podejść do walki muszę minąć ileś tam metrów korytarza, a po drodze jest jeszcze apteczka, z której musiałem korzystać, a to było jeszcze opatrzone animacją. Same starcia są dla mnie nieco za sztywne, następuje najazd kamery, robimy uniki, po których odpowiadamy ciosem, a potem strzałem. Czułem się skrępowany, tak jakby ktoś zamykał nas nagle w jakiejś ciasnej przestrzeni, wolałbym, żeby postać zachowywała pełną mobilność, nawet kosztem tego, że stracę część efektownych widoków.

Czy to całkowita porażka? Jednak nie, bo mimo wszystko powtarzałem wyzwania, niejednokrotnie aż do momentu, kiedy mogłem przejść dalej, a często poziom trudności jest wysoki i naprawdę trzeba się napocić przy niektórych przeciwnikach. Tym bardziej, że niektóre rozwiązania są naprawdę dobre, a na przykład walka wręcz świetnie zbalansowana, bo cios pałką czy kilofem naprawdę "czuć", do tego dopiero obrażenia zadane w ten sposób pozwalają solidnie uszkodzić przeciwnika bronią dystansową. A pistolety czy inną broń drukujemy, udoskonalamy w drukarkach 3d. Taki szczegół, ale fajny, oddający ducha czasów.

Fabularnie niestety nasz kosmiczny wrak utknął na mieliźnie gwiezdnych kalek i raf kopii innych tego typu produkcji, jakby ktoś powiedział: "Dobraaa, będzie dobra grafika, potwory i mamy fajny design, to weźcie coś z internetu i spiszcie tak, żeby się nikt nie pokapował." No, ale niestety się pokapował. Historia jest porywająca jak kałuża na dziurawym chodniku. I równie głęboka. Widocznie nie można mieć wszystkiego.

Wspomniałem o grafice wysokiej klasy. No, ale spadki animacji są niekiedy widoczne, choć w moim przypadku było to w niektórych, stałych punktach, jakby nie chodziło o kod, który nie radzi sobie z wydajnością, a raczej niedopracowanie pewnych konkretnych animacji w ściśle określonych sytuacjach. Nie, nie raziło mnie to specjalnie, ale może byłem przygotowany, bo dużo słyszałem o tym wcześniej, dlatego niespecjalnie mi to przeszkadzało, choć tak nie powinno być oczywiście.

Do brzegu. To wysokiej klasy produkcja, ale z dziwnymi wadami, które aż niespotykane, że przytrafiły się akurat tutaj. Mam nadzieję, że patche są w drodze, oczywiście na te minusy, które można tą drogą naprawić. Bardzo jestem ciekaw, jak teraz wypadnie remake Dead Space, bo jeśli chodzi o klasę horrorów to The Callisto Protocol oddało pola. W pozostałych sferach radzi sobie naprawdę dobrze.

Ocena: 7,5/10

 

Zobacz także

2023-09-30, godz. 06:00 PayDay 3 [PC] Sposoby na zdobycie pieniędzy są skrajnie różne. Konwencjonalna praca na etacie, własna działalność, sprzedaż jakichś starych szpargałów z domu, drobne… » więcej 2023-09-30, godz. 06:00 Fate/Samurai Remnant [PlayStation 5] Przyznam, że nie była to gra, na którą jakoś szczególnie czekałem. Ale, gdy dostaliśmy informację od wydawcy, że można przetestować Fate/Samurai Remnant… » więcej 2023-09-23, godz. 10:11 Mortal Kombat 1 [Xbox Series X] Bez owijania w bawełnę. Dowozi. Mortal Kombat 1, swoisty reset najsłynniejszej serii bijatyk sprawdza się świetnie niemal pod każdym względem. Robi to bez… » więcej 2023-09-23, godz. 06:00 Fae Farm [Switch] "Klik", "kilk", "klik" - "klik", "klik", "klik" - aha, jeszcze to trzeba zrobić - no to "klik", "klik", "klik" - i to wszystko w większości jednym przyciskiem… » więcej 2023-09-23, godz. 06:00 Pierwsze wrażenia: PayDay 3 [PC] Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda... czyli nasz redakcyjny kolega Kacper Narodzonek stwierdził, że "czas wyjść ze swojej strefy komfortu", więc zdecydował… » więcej 2023-09-23, godz. 06:00 Pierwsze wrażenia: NBA 2K24 [Xbox Series X] Opanowanie naprawdę złożonego i rozbudowanego sterowania - to jest jedno z najważniejszych wyzwań, z którym zmierzył się nasz redakcyjny kolega Michał… » więcej 2023-09-16, godz. 06:00 Starfield [Xbox Series X] Co ja mam Wam właściwie powiedzieć o Starfield? Z tym pytaniem mierzyłem się od tygodnia, a siadając do kartki papieru na ekranie komputera wciąż miałem… » więcej 2023-09-16, godz. 06:00 Trine 5: A Clockwork Conspiracy [PlayStation 5] Gdy tworzysz piątą cześć serii, musisz mieć pomysł, jak zachęcić graczy do powrotu do znanych sobie postaci i świata. W Trine 5 ponownie wcielamy się… » więcej 2023-09-16, godz. 06:00 Fort Solis [PC] Prawa Murphy'ego mówią o tym, że jak masz ostatni dzień przed wakacjami, to zawsze coś pójdzie nie tak. Korki na drodze, wyłączające się programy… » więcej 2023-09-09, godz. 06:00 Immortals of Aveum [Xbox Series X] Gdy dostałem propozycję recenzowania Immortals of Aveum, broniłem się rękoma i nogami, wymyślałem błahe powody, szukałem wymówek. Wszystko to było efektem… » więcej
678910