Nasz słuchacz sfilmował zwierzę przebiegające przez jedno z rond w mieście. Jedni się boją, dla innych zwierzęta są atrakcją. Przyrodnicy mówią, że nie należy się ich obawiać, ale lepiej je omijać.
- Na rondzie dziwny stwór, auta zaparkowane niemal w poprzek, ludzie w przestrachu patrzący przez szyby. Zatrzymaliśmy się, chwyciłem narzeczoną za rękę i powiedziałem "kochanie, nie bój się". Nagle zauważył nas i ruszył prosto na nas - relacjonuje pan Krzysztof.
Mieszkańcy osiedla mówią, że często widują bobry. - Chodzę tu z dzieckiem na spacer. Jeżeli go zobaczę, to chyba zdążę uciec. Mam nadzieję, że od razu mnie nie zaatakuje. Muszą gdzieś żyć - przyznają mieszkańcy.
Michał Kudawski z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Szczecinie działającego przy Fundacji na Rzecz Zwierząt Dzika Ostoja mówi, że mieszka tam cała bobrza rodzina - nawet osiem bobrów. - Migrują i przemieszczają się ciekiem wodnym, który przebiega przez Cmentarz Centralny. Musimy się przyzwyczaić.
Fundacja odłowi zwierzę i wypuści w bezpiecznym miejscu.
Bobry są wegetarianami, żywią się głównie korą drzew. Mają ostre zęby, ale nie używają ich, gdy nie są atakowane. Bobry mogą ważyć około 30 kg i osiągać ponad metr długości.