Jurorami Turnieju są widzowie i to ich głosy decydują o zwycięstwie, a wybór wcale nie był łatwy. - Najbardziej chyba mi pasował Irańczyk. Czwórka też czasami, później siódemka, na koniec ósemka też dała popis. - Trudno wybrać bardzo wysoki poziom w tym roku i wyrównany.
Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy powiedział wzruszony William Quay. - Turniej Tenorów jest na prawdę świetny. Polubiłem to miasto - dodał.
Także szczęśliwy opuszczał Teatr Letni dyrektor Opery Na zamku, Jacek Jekiel. - Niesamowite to było. Rozmawiałem z masą ludzi. Wszyscy mieli problem. Wszyscy zastanawiali się, kto był najlepszy. To świadczy o tym, jak bardzo wyrównany i niezwykle wysoki poziom był tegorocznego turnieju.