Władze stowarzyszenia podkreślały, że szukały kompromisu. Prezes STS zwracał też uwagę, że przeprowadzony przez miejskich urzędników pomiar hałasu nie wykazał przekroczenia norm. We wrześniu ubiegłego roku działalność obiektu wstrzymano, ale od nowego roku w lesie nieopodal zabudowań znowu rozległy się strzały. Bo - jak tłumaczył STS - mieszkańcy nie chcieli kompromisu, a dzierżawa trwa do sierpnia 2015 roku.

To przelało czarę goryczy mieszkańców - po raz kolejny zgłosili się do radnych i na początku tego tygodnia ci przyznali im rację. Jak poinformował nas właśnie urząd, w Kijewie nie będzie strzelnicy. Jednocześnie zapewniono nas, że miasto szuka lokalizacji w innym miejscu. Decyzje mają zapaść w ciągu najbliższych tygodni.