To największy postapokaliptyczny festiwal w Europie i najdłuższy w Polsce - trwa 100 godzin. Chodzi o OldTown, który rozpoczął się w poniedziałek na stargardzkim lotnisku Kluczewo.
Panuje tam klimat rodem z filmów "Mad Max". Ponad tysiąc osób - z całego świata, w każdym wieku i w przebraniach - na siedem dni przenosi się w realia odradzającego się po zagładzie nuklearnej świata.
- Ja tu jeżdżę już od 2008 roku. Tym razem odgrywam takiego wioskowego pijaczynę, złotą rączkę, który chodzi sobie gdzieś po barach, a jak ma fuchę to dorobi na czarno. Społeczna postać - powiedział "Łopata" z Poznania.
- W tym momencie szyję spodnie dla pana Wiesia. Jest tu rewelacyjna atmosfera swobody i kreatywności. Nie masz czegoś to sobie to zrób. Po prostu obklej powertapem, byleby się trzymało i byleby funkcjonowało. To jest świetne - dodała Agnieszka, która przyjechała na OldTown także z Poznania.
- My zakładamy, że świat się skończył. Mamy rok 2119 i musimy pamiętać o tym, że w 2077 ludzkość rozpętała wielki konflikt nuklearny i świat, który znaliśmy kompletnie przestał istnieć. Tutaj to wszystko odradza się dopiero - mówi Jakub Gibowski, współorganizator i rzecznik imprezy. - OldTown to LARP, czyli taka wielka gra fabularna, w której jesteśmy jak bohaterowie filmu, a druga część to koncerty czy warsztaty.
A co przyciąga na festiwal?
- Przede wszystkim ludzie i odskocznia. Zawiązywanie więzi jest niesamowite w tym miejscu - oceniają festiwalowicze.
OldTown odbywa się po raz 15. Potrwa do soboty.
- Ja tu jeżdżę już od 2008 roku. Tym razem odgrywam takiego wioskowego pijaczynę, złotą rączkę, który chodzi sobie gdzieś po barach, a jak ma fuchę to dorobi na czarno. Społeczna postać - powiedział "Łopata" z Poznania.
- W tym momencie szyję spodnie dla pana Wiesia. Jest tu rewelacyjna atmosfera swobody i kreatywności. Nie masz czegoś to sobie to zrób. Po prostu obklej powertapem, byleby się trzymało i byleby funkcjonowało. To jest świetne - dodała Agnieszka, która przyjechała na OldTown także z Poznania.
- My zakładamy, że świat się skończył. Mamy rok 2119 i musimy pamiętać o tym, że w 2077 ludzkość rozpętała wielki konflikt nuklearny i świat, który znaliśmy kompletnie przestał istnieć. Tutaj to wszystko odradza się dopiero - mówi Jakub Gibowski, współorganizator i rzecznik imprezy. - OldTown to LARP, czyli taka wielka gra fabularna, w której jesteśmy jak bohaterowie filmu, a druga część to koncerty czy warsztaty.
A co przyciąga na festiwal?
- Przede wszystkim ludzie i odskocznia. Zawiązywanie więzi jest niesamowite w tym miejscu - oceniają festiwalowicze.
OldTown odbywa się po raz 15. Potrwa do soboty.