28 lat temu doszło do największej katastrofy morskiej w powojennej historii Polski. U wybrzeży niemieckiej wyspy Rugii zatonął prom Jan Heweliusz. Zginęło 55 osób. W kościele pod wezwaniem świętego Jana Ewangelisty w Szczecinie odbyła się msza święta w intencji ofiar katastrofy.
- Morze pokazało, że trzeba mieć do niego szacunek - mówił pallotyn ks. Stanisław Flis z Duszpasterstwa Ludzi Morza w Szczecinie. - Trzeba do niego mieć też rezerwę, ale przede wszystkim szacunek, dlatego dziś w czasie tej Eucharystii chcemy modlić się za ofiary tej katastrofy.
- Jestem na prawie wszystkich uroczystościach i czuję się zobowiązany wobec swoich kolegów, żeby wziąć udział w tej uroczystości - przyznał Tadeusz Makowski, emerytowany pracownik Euroafryki.
- Tam trochę zawiodły informacje na temat spodziewanych warunków - dodał Romuald Oziewicz, emerytowany pracownik Euroafryki. - Pogoda i różne błędy, które się nałożyły.
Hołd ofiarom katastrofy oddały też załogi promów płynących do Szwecji. W miejscu zatonięcia Heweliusza marynarze zrzucili okolicznościowe wieńce.
- Jestem na prawie wszystkich uroczystościach i czuję się zobowiązany wobec swoich kolegów, żeby wziąć udział w tej uroczystości - przyznał Tadeusz Makowski, emerytowany pracownik Euroafryki.
- Tam trochę zawiodły informacje na temat spodziewanych warunków - dodał Romuald Oziewicz, emerytowany pracownik Euroafryki. - Pogoda i różne błędy, które się nałożyły.
Hołd ofiarom katastrofy oddały też załogi promów płynących do Szwecji. W miejscu zatonięcia Heweliusza marynarze zrzucili okolicznościowe wieńce.
W kościele pod wezwaniem świętego Jana Ewangelisty w Szczecinie odbyła się msza święta w intencji ofiar katastrofy.