- Nie możemy rolet otworzyć. W zamkach jest klej, musieliśmy wyjąć okna, żeby jedną roletę otworzyć, żeby w ogóle funkcjonować. Obroty nam spadły. Przyjechałem i nie mogłem się dostać do zakładu. Musiałem wezwać ślusarza i musiałem ,,fiknąć'' kilkaset złotych - skarżyli się poszkodowani.
Łącznie wartość wyrządzonych szkód to 50 tysięcy złotych. Przedsiębiorcy powiadomili policję. Funkcjonariusze zatrzymali sprawcę. Na wniosek prokuratora trafił do aresztu tymczasowego. 40-latek był w przeszłości karany. Teraz grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.