W Szczecinie nie eliminuje się z ruchu przeciążonych samochodów ciężarowych - twierdzą inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli, którzy skontrolowali pod tym względem 10 miast w Polsce.
Są miejsca, gdzie zamontowano urządzenia do wychwytywania przeciążonych ciężarówek, natomiast jest tylko jedna waga i miejsce, gdzie można ukarać kierowcę takiego samochodu - tłumaczy Leszek Chwat z NIK-u w Szczecinie.
- Głównym powodem jest to, że miejsc, w których legalnie można takie ciężarówki ważyć jest za mało, na całym obszarze miasta mamy tylko jedno takie miejsce. Do tego są cztery punkty preselekcji wagowej, które automatycznie wychwytują przeładowane ciężarówki, ale one są w znacznej odległości od tego miejsca, gdzie ważyć można, gdzie Inspekcja Transportu Drogowego może przeprowadzać kontrole - mówi Chwat.
Na punkty tzw. preselekcji wagowej, które wychwytują przeładowane ciężarówki wydano z budżetu Szczecina prawie trzy miliony złotych.
- Teoretycznie za takim punktem preselekcji inspektorzy Transportu Drogowego powinni pojazd zlokalizować i podholować go do miejsca, gdzie można go zważyć. To jest praktycznie na terenie miasta niewykonalne. Od jednego z punktów preselekcji do miejsca, gdzie można ważyć to jest odległość 42 kilometrów. Przez całe miasto trzeba by taki samochód prowadzić - dodaje Chwat.
Według ustaleń Instytutu Badań Dróg i Mostów w Polsce, co trzecia ciężarówka jest przeładowana. Przeładowane ciężarówki niszczą drogi. Wrocław i Gdańsk całkowicie zamknęły się na ruch samochodów ciężarowych. Według informacji, jakie uzyskał NIK, w Szczecinie jest to niemożliwe.
- Głównym powodem jest to, że miejsc, w których legalnie można takie ciężarówki ważyć jest za mało, na całym obszarze miasta mamy tylko jedno takie miejsce. Do tego są cztery punkty preselekcji wagowej, które automatycznie wychwytują przeładowane ciężarówki, ale one są w znacznej odległości od tego miejsca, gdzie ważyć można, gdzie Inspekcja Transportu Drogowego może przeprowadzać kontrole - mówi Chwat.
Na punkty tzw. preselekcji wagowej, które wychwytują przeładowane ciężarówki wydano z budżetu Szczecina prawie trzy miliony złotych.
- Teoretycznie za takim punktem preselekcji inspektorzy Transportu Drogowego powinni pojazd zlokalizować i podholować go do miejsca, gdzie można go zważyć. To jest praktycznie na terenie miasta niewykonalne. Od jednego z punktów preselekcji do miejsca, gdzie można ważyć to jest odległość 42 kilometrów. Przez całe miasto trzeba by taki samochód prowadzić - dodaje Chwat.
Według ustaleń Instytutu Badań Dróg i Mostów w Polsce, co trzecia ciężarówka jest przeładowana. Przeładowane ciężarówki niszczą drogi. Wrocław i Gdańsk całkowicie zamknęły się na ruch samochodów ciężarowych. Według informacji, jakie uzyskał NIK, w Szczecinie jest to niemożliwe.
- Do tego są cztery punkty preselekcji wagowej, które automatycznie wychwytują przeładowane ciężarówki, ale one są w znacznej odległości od tego miejsca, gdzie ważyć można, gdzie Inspekcja Transportu Drogowego może przeprowadzać kontrole - mówi Chwat.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Może NIK powinien sprawdzić sensowność instalacji wag preselekcyjnych za 3 mln PLN bez miejsca do ważenia ? Nie dość że z naszych podatków płacimy za bezużyteczne wagi to płacimy za degradację dróg budowanych za o wiele cięższe miliony. No cóż, ale drogowcy się cieszą, bo zlecenia mają murowane.
A kto zatwierdzał lokalizacje tych punktów preselekcji?
W zasadzie na każdym terminalu przeładunkowym w portach w Szczecinie (od huty, przez snopa, fosfan, oko, bsc db czy bulka) znajdują się wagi samochodowe. Naprawdę nie widzę potrzeby wydawania grubego siana na tworzenie w tym rejonie nowych wag. Dogadać się z istniejącymi operatorami w sprawie ważenia usługowego. A kasa za mandat i tak wielokrotnie przewyższa koszty ważenia