Za nami pierwszy weekend, podczas którego zostały otwarte hotele. Przyjezdni, którzy nie wystraszyli się wietrznego początku weekendu z pewnością nie mogli narzekać. Nad Bałtykiem w końcu zaświeciło słońce, a temperatura przekroczyła 20 stopni Celsjusza.
Nic dziwnego, że zarówno na nadmorskich deptakach, jak i na plaży pojawili się turyści, którzy nie mogli doczekać się wypoczynku na świeżym powietrzu.
- Pogoda sprzyja spacerom. Jesteśmy z rodziną po raz szósty - mówili turyści. - To, co nas przyciąga do Kołobrzegu to piękne, szerokie i czyste plaże. Jeżeli jest pogoda, to można iść na plażę.
Mariusz Ławro, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno-Uzdrowiskowego mówi, że chociaż nad morzem widoczny był wzrost liczby przyjezdnych, to w hotelach tłumów nie było.
- Powoli zaczynamy działać i ruch turystyczny powraca do nas, ale w pierwszy weekend nie można mówić o spektakularnym sukcesie - uważa Ławro.
Hotelarze już przyjmują jednak rezerwacje na kolejne tygodnie i miesiące wakacyjne. Ma to także związek z kolejnymi etapami luzowania obostrzeń.
- Pogoda sprzyja spacerom. Jesteśmy z rodziną po raz szósty - mówili turyści. - To, co nas przyciąga do Kołobrzegu to piękne, szerokie i czyste plaże. Jeżeli jest pogoda, to można iść na plażę.
Mariusz Ławro, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno-Uzdrowiskowego mówi, że chociaż nad morzem widoczny był wzrost liczby przyjezdnych, to w hotelach tłumów nie było.
- Powoli zaczynamy działać i ruch turystyczny powraca do nas, ale w pierwszy weekend nie można mówić o spektakularnym sukcesie - uważa Ławro.
Hotelarze już przyjmują jednak rezerwacje na kolejne tygodnie i miesiące wakacyjne. Ma to także związek z kolejnymi etapami luzowania obostrzeń.