30-procentowej podwyżki wynagrodzeń domagają się pracownicy uczelni wyższych w Szczecinie. W związku z tym prowadzą akcję protestacyjną.
Wyższe płace miały obowiązywać już dawno - mówi Marek Białkowski z Komisji Uczelnianej Solidarności na Uniwersytecie Szczecińskim.
- Podwyżki wynagrodzeń obiecano parę lat temu jeszcze podczas prac nad reformą ministra Gowina, która dotyczyła podwyżki kilkutranszowej. Z tych kilku transz zrealizowano zaledwie dwie, na około połowę tego, co chcieliśmy dostać. Od tamtej pory płace na uczelniach wyższych zostały zamrożone - zaznacza Białkowski.
Do protestu przyłączyli się pracownicy Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego i Akademii Sztuki.
Tymczasem ministerstwo proponuje kilkuprocentowy wzrost wynagrodzeń.
- Podwyżki wynagrodzeń obiecano parę lat temu jeszcze podczas prac nad reformą ministra Gowina, która dotyczyła podwyżki kilkutranszowej. Z tych kilku transz zrealizowano zaledwie dwie, na około połowę tego, co chcieliśmy dostać. Od tamtej pory płace na uczelniach wyższych zostały zamrożone - zaznacza Białkowski.
Do protestu przyłączyli się pracownicy Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego i Akademii Sztuki.
Tymczasem ministerstwo proponuje kilkuprocentowy wzrost wynagrodzeń.