To możliwe, dzięki planowanemu przejęciu przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego od miasta terenu i budynku, gdzie znajduje się świetlica. W poniedziałek oficjalnie ogłosił to w Szczecinie szef resortu kultury Piotr Gliński.

- Ta instytucja kultury będzie poświęcona ochronie, dziedzictwu Solidarności. Solidarności jako ruchu społecznego i Solidarności jako związku zawodowego. Polska Solidarność była fenomenem na skalę światową - mówił prof. Gliński.

- Jestem z pokolenia Solidarności i doskonale pamiętam ten moment, w którym uwierzyłem nagle, że PRL może upaść. Nikt w PRL-u nie przewidywał, że komunizm może upaść. To nieprawda, że ktoś to przewidywał. Nie było takich mądrych. Żyliśmy w PRL-u, bo brak zgody, moralny opór dawał siłę przeżycia - dodał minister.

Szczecin jest jednym z miast, które miały największy udział przy upadku komunizmu, działo się tu wiele wiekopomnych wydarzeń - mówi poseł Leszek Dobrzyński. - Począwszy od tej historii w najczarniejszym okresie stalinizmu, gdzie też bardzo wiele się działo, chociażby w porcie, bo był to punkt przerzutowy. 1956 rok i zdobycie sowieckiego konsulatu. Jedyna taka historia w Polsce. I potem kolejne polskie rocznice. Dramatyczny, tragiczny grudzień 1970 roku, strajki w 1971 roku i wybuch sierpniowy.

Niedawno zburzono część głównej bramy Stoczni tak, aby umożliwić wejście do budynku omijając tereny stoczniowe. Obiekt, gdzie znajduje się świetlica, ma ponad 8 tysięcy metrów kwadratowych. Dyrektorem Centrum Solidarności Stocznia zostanie współpracujący także z Radiem Szczecin historyk szczecińskiego IPN, dr hab. Sebastian Ligarski.