"Czas to mózg"- przypomina w Światowym Dniu Udaru Mózgu szczecińska neurolog dr hab. n. med. Marta Masztalewicz, kierująca Kliniką Neurologii z Pododdziałem Udarowym w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym nr 1 w Szczecinie.
Lekarze jak mantrę powtarzają, że gdy objawy udaru wystąpią, kluczowa jest szybka reakcja.
Pamiętajmy o tzw. złotej godzinie. To optymalny czas, aby znaleźć się w szpitalu i rozpocząć diagnostykę. Ważna jest także wiedza o podstawowych objawach udaru - mówi lekarka.
- Zaburzenia mowy, problemy z widzeniem, niedowidzenie, zaniewidzenie na jedno oko, wykrzywienie twarzy, osłabienie ręki, nogi, nagłe wystąpienie zawrotu głowy z zaburzeniami równowagi. Już od pierwszych minut udaru dochodzi do nieodwracalnych zmian - mówi dr hab. n. med. Marta Masztalewicz.
Z tymi objawami zmagał się 63-letni Tomasz Kaczmarczyk, który udar przeszedł w sobotę. Dzięki szybkiej reakcji udało się mu pomoc i dziś opuszcza szpital.
- Byłem w restauracji na obiedzie, odrzuciło mnie od tego obiadu. Po 10 minutach było wszystko ok. W domu poczułem się źle i zacząłem wymiotować. Wysokie ciśnienie, ścisk gardle i żona natychmiast zadzwoniła po pogotowie - mówi Kaczmarczyk.
Oprócz wprowadzenia szybkiego leczenia, największym wyzwaniem zarówno dla pacjentów, jak i lekarzy, pozostaje opieka poudarowa. Dane NFZ pokazują, że tylko 25 proc. pacjentów rozpoczyna rehabilitację neurologiczną w ciągu dwóch tygodni od wypisu ze szpitala.
Edycja tekstu: Michał Król


Radio Szczecin